Pod koniec roku zwykle podsumowujemy okres naszej pracy, nauki lub dokonań w jakiejkolwiek dziedzinie naszego życia. Dobrze jest kiedy mamy powód do zadowolenia i dumy z siebie , gdy osiągnęliśmy postawiony przed sobą cel. Gdy celem jest mieć dobre zdrowie to satysfakcja jest naprawdę duża. Być może to właśnie w kwestii zmiany nawyków żywieniowych powinnyśmy być szczególnie wyczuleni. Celem mojej pracy w Arkadii jest pomoc w poprawianiu zdrowia pacjentów.
Dla mnie jest to niesamowita satysfakcja, gdy bardzo schorowani ludzie , czasem nawet w wieku lat 70 – 80 odzyskują siły i wracają do dobrego zdrowia.
W tym roku najwięcej osób , które poprosiły o pomoc cierpiało na tzw. choroby cywilizacyjne , a więc otyłość , nadciśnienie , cukrzycę , chorobę niedokrwienną serca i miażdżycę. Zwykle zestaw tych chorób występuje razem, ale o różnym stopniu nasilenia objawów i czasie trwania choroby. To nie jest łatwe pokonać te choroby. Stosowanie żywienia optymalnego wymaga różnej długości czasu , aby osiągnąć jakąkolwiek poprawę. . Trzeba uzbroić się w dużą cierpliwość . Niektórzy po przeczytaniu książki pana dr Jana Kwaśniewskiego mają wrażenie, że po zastosowaniu żywienia ich dolegliwości cofną się prawie natychmiast. Niestety to wymaga czasu i wielkiej konsekwencji. Trzeba naprawdę się zmobilizować i być bardzo zdeterminowanym w stosowaniu żywienia . Dopiero to przynosi efekty. Z doświadczenia mogę powiedzieć , że u osób po 60 roku życia, często bywa tak, że dopiero po 3 do 6 miesiącach pojawiają się pierwsze symptomy poprawy zdrowia. Organizm potrzebuje czasu na przebudowę reakcji chemicznych , które w nim zachodzą pod wpływem zmiany odżywiania. Zauważam też, że wielu pacjentów stosujących żywienie optymalne ma problem ze spadkiem wagi ciała. Moim zdaniem wynika to z kilku przyczyn. Po pierwsze – jedzenie zbyt dużej ilości pożywienia. Czasem za mało jest w stosowaniu tej diety intuicji a za dużo przeliczania. Dotyczy to zarówno białka jak i tłuszczu. Każdy dzień przynosi inne potrzeby dla organizmu. Zasada jest niepodważalna . Ma być więcej, co najmniej dwa razy , tłuszczu niż białka i dość stała ograniczona ilość węglowodanów . Dla większości osób W- ok. 50g- 60g / dobę. Są takie sytuacje , dni ,że nie chce się jeść i powstaje dylemat. Przykład : mam w ciągu dnia zjeść ok. 50 g białka ok. 125 g tłuszczu i ok. 50 g węglowodanów. Zbliża się wieczór zjadłem ok. 35 g białka i ok. 70 g tłuszczu . nie jestem głodny , mam jeść czy nie. Trzeba wykonać to co podpowiada organizm . Jeżeli nie ma poczucia głodu – to nie jem. Po drugie – zbyt duża ilość białka typu mięsnego . Mięso nie zawiera wszystkich aminokwasów niezbędnych, które trzeba dostarczyć organizmowi . nadmiar będzie odkładać się w postaci tkanki tłuszczowej a przy okazji zakwaszać organizm. Po trzecie – nadmiar tłuszczu zjadany zwłaszcza w godzinach wieczornych też powoduje dyskomfort. Dużą ilość tłuszczu trzeba spalić. Najlepiej przez ruch – jakiś sport, spacery. Jeżeli tego nie robimy, to nie potrzebujemy jeść tak dużej ilości tłuszczu. Ilość tłuszczu w diecie trzeba dopasować do trybu naszego życia. Nadmiar tłuszczu może być przyczyną bezsenności, potów nocnych, nadmiernego pobudzenia emocjonalnego a nawet nadciśnienia.
W tym roku bardzo popularne stały się informacje naukowe zebrane przez pana Jerzego Ziębę w książce pt. Ukryte terapie, czego lekarz ci nie powie. Jest to dla nas wszystkich bardzo ważne , że badania naukowe przeprowadzane na całym świecie potwierdzają słuszność tego co zaobserwował, starał się przekazać i wprowadzić pan dr Jan Kwaśniewski. Pytanie czy wszyscy, którzy przeczytali ta książkę dobrze ją zrozumieli? Do tego trzeba dużej wiedzy. Książka napisana jest bardzo dostępnym językiem ale trzeba nad niektórymi sprawami dobrze się zastanowić, pomyśleć zanim cokolwiek z zaleceń w niej zawartych wprowadzimy do swojego organizmu. Mam na myśli suplementację, np. witaminą K2 Jak pisze Pan J.Zięba:
Najlepszym źródłem jakichkolwiek witamin nie są suplementy.
Idealnym źródłem jest nasze pożywienie,
pod warunkiem,
że to co jest nam potrzebne, jest w pożywieniu
Znajduje się ona m. in. w 100g wątróbki gęsiej – 369µg, w 100g sera miękkiego – 56,5µg.
W 100g żółtek – 32 µg – co to oznacza ? Że zapotrzebowanie dobowe na witaminę K2 znajduje się w 7 żółtkach . Jeżeli taka ilość jest w naszym dobowym menu , to nie trzeba uzupełniać jej w postaci suplementu. Podobnie z wit. D3. Jest jej dużo w produktach , które zjadamy, ale zapotrzebowanie naszego organizmu może być jeszcze większe. Można to sprawdzić , wykonując badanie poziomu wit. D we krwi. Jeżeli jej poziom jest obniżony , wówczas stosujemy suplementację , a jeżeli jest w normie, to oczywiście nie. Podobnie z innymi suplementami, dobrze zastanówmy się , czy rzeczywiście ich potrzebujemy. Jeżeli się da ,to sprawdźmy ich poziom w naszym organizmie i stosownie do wyniku zareagujmy, najlepiej pod okiem lekarza.
tel. 32 353 20 27
kom. 503 – 144 – 481