Z Dietą optymalną pierwszy raz spotkałem się w 1995 roku, kiedy to mój tata po przeczytaniu serii artykułów w Dzienniku Zachodnim, postanowił zakupić książkę a następnie udał się na konsultacje lekarską do Gliwic. W zasadzie jedynym powodem, z jakim się borykał to była nadwaga, bo ważył 92 kg przy 164 cm wzrostu.
Moja mama, która z zawodu była cukiernikiem, często przygotowywała nam potrawy mączne, na naszym stole królowały pyzy, kopytka różne kluski a sobota i niedziela blacha słodkiego ciasta.
Jako dziecko i nastolatek byłem otyły, moje przezwisko stosowne do wyglądu to, kluseczka?’’
Pomimo nadwagi uwielbiałem sport, piłka nożna, hokej i tenis stołowy to była maja pasja i muszę powiedzieć nie skromnie, że byłem w tym dość dobry. Dopiero w wieku 15 lat dostałem oświecenia widząc swoich kolegów w szkole średniej. Postanowiłem się odchudzić. Był rok 1992 i na pierwszy ogień odrzuciłem słodycze i przestałem jeść kolację. Zakupiłem rower stacjonarny i codziennie robił jeździłem 15 km. Przez około rok czasu bardzo zeszczuplałem. Tak było do roku, 1998 kiedy mój tata przeszedł na dietę optymalną. Bardzo mu zazdrościłem, że je takie pyszności i szczupleje, więc i ja szybko zmieniłem swoją dietę na optymalną. Pomimo tego, że byłem szczupły, ale byłem na diecie kulturystycznej tj. ryż z kurczakiem, chudy nabiał zamieniłem na pełnowartościowe jedzenie optymalne.
Obserwowałem to z zaciekawieniem na początku podchodząc sceptycznie, gdyż na treningach siłowych, na które uczęszczałem raczej dominował stereotyp ryżu z kurczakiem i chudego nabiału, jako podstawy sportowej i zdrowej diety.
Mniej więcej po 1, 5 roku mój tata bez treningu, pracując czasem po 12 h dziennie po prostu zgubił 25 kg jedząc tłusto!!!!!!!!!
Wtedy właśnie postanowiłem przeczytać dostępne książki dr Kwaśniewskiego i zazdroszcząc tacie tych wszystkich pysznych smakołyków 1998 postanowiłem zamienić paliwo z węglowodanów na tłuszcze.
Odrzuciłem wszystkie produkty mączne oraz ryż, z cukrem nie było problemu, bo już od 93 roku nie słodziłem i nie jadałem słodyczy.
Przepyszne placki serowe i chleb orzechowy według przepisu Pani Ćwierczakiewiczowej sprawdzał się wyśmienicie do boczku, salcesonu czy żółtego sera.
Z perspektywy lat na początku nie było to odżywianie ściśle według proporcji a raczej pilnowałem żeby nie przekraczać 60 gram węglowodanów dziennie. Jako osoba trenująca miałem jeszcze w głowie zakodowane, że muszę spożywać więcej białka i bywało, że jadałem 100-120 białka a tłuszczu max 150 gr tłuszczu przy wadze 68kgi 165 cm wzrostu?
Samopoczucie zawsze było bardzo dobre aczkolwiek już, jako osoba pracująca na tłuszczach interesowałem się czy gdzieś na świecie też są lekarze promujący ten odwrotny do ogólnie przyjętych modelów żywienia.
Przeczytałem książki dr Lutza, Atkinsa, Peruginin-Bili, Mauro di Pasquale i wtedy będąc już pewnym słuszności DO wróciłem do czytania książek dr Kwaśniewskiego i bardziej skupiłem się na proporcjach tzn. po latach prób i błędów, przy uprawianiu amatorsko sportu Białka spożywam 50-60 gram, tłuszczu 220-250, węglowodany 50-60 a w dni treningowe 70-80.Oczywiście nie są to wartości podane idealnie i na pewno jest margines +/- 5 %.Obecnie ważę 57 kg jestem szczupły, dość sprawny i cieszę się, bo podobno nie wyglądam na swoje 38 lat a na 30J
Największą satysfakcje przynoszą mi moi klienci (pracuję jako instruktor sportów w siłowych w CrossBox Evolution Sosnowiec), gdzie promujemy aktywność ruchową przez naukę podstawowych ruchów jakimi są przysiady , wykroki, podnoszenia ciężarów z ziemi, wykorzystując w treningach odważniki kulowe (kettlebell),obręcze gimnastyczne, taśmy TRX, drążki, sztangi i wzmacniając w ten sposób nasz gorset mięśni głębokich a nie pompując tylko mięśnie powierzchowne.
Oczywiście jeśli ktoś pyta o dietę to odpowiadam ,że ja się po prostu odżywiam w sposób najbardziej zbliżony do tego jak zostaliśmy zaprogramowaniJ czyli tłuszczowo. Jest to najbardziej ekonomiczne paliwo, podkręcasz metabolizmu a przede wszystkim nośnik smaków, ·Jako żywy prawie 18 letni przykład pomagam w pierwszych krokach i mogę się pochwalić już wieloma osobami lżejszymi o parędziesiąt kg właśnie na Odżywianiu Optymalnym
Moje zainteresowania to przede wszystkim sport a w zasadzie w ostatnich latach sprawność i aktywność fizyczna dla wszystkich, bo sport niestety został wypaczony przez niezdrową rywalizacje i wiele oszustw, jakich dopuszczają się zawodnicy, działacze i wielki koncerny, które są sponsorami tych widowisk.
Jeśli dysponuję wolną chwilą to lubię obejrzeć programy kulinarne z całego świata gdzie promuje się lokalne produkty i proste potrawy, bo w zasadzie wszędzie jadają tłusto tylko czasem pewne dodatki są niepotrzebne. Tacy np. Brytyjczycy zawojowali połowę świata na Ful english breakfast (tradycyjne brytyjskie śniadanie)a to nic innego jak jajka na bekonie/kiełbaska/kaszanka/pomidory .Odrzućmy tylko tosty i fasolę ,dodajmy naszą fasolkę szparagową i połowa dnia za nami.
Przebywając jakiś czas w Anglii spotkała mnie zabawna sytuacja .Podczas przerwy śniadaniowej koleżanki ze stolika obok, oscylując w wadze 90-100kg zajadały się tostami przekładanymi sałatą oraz…czipsami i jakież było ich zdziwienie gdy szczupły chłopak z Polski wyciągnął double cream(śmietana 50 %) i wypił ze smakiem .Nie mogły w to uwierzyć, jest szczupły a zajada takie tłustości z takim apetytem.
Pan Marek jest świetnym przykładem obrazującym działanie diety optymalnej . To co przynosi efekty to konsekwencja w stosowaniu tego modelu odżywiania. Chociaż rozpoczął dietę optymalną dość wcześnie, jako człowiek z otyłością i nie stosował ściśle określonych proporcji , a jedynie ograniczenie ilości i jakości węglowodanów oraz wdrożył regularne ćwiczenia ( rower stacjonarny) osiągnął spadek wagi ciała oraz poprawę swojego samopoczucia. Początkowo jadł dość duże ilości białka, ale po pewnym czasie zauważył, że taka ilość białka nie jest mu potrzebna, za to zwiększył ilość tłuszczu. Pozwala mu to prowadzić bardzo aktywny tryb życia. Proporcja T:B w jego diecie 4 :1 jest bardzo wysoka, ale pan Marek jako trener codziennie ćwiczy spalając taką ilość tłuszczu. Podkreślałam już wielokrotnie ,że należy dostosować ilość zjadanego tłuszczu do codziennej aktywności fizycznej. Szczególnie przy otyłości i nadwadze nie można zjadać zbyt dużej ilości tłuszczu, gdyż organizm nie jest w stanie tego spalić . Efekt spadku wagi ciała zależy od ograniczenia ilości węglowodanów.
Pan Marek prowadzi zajęcia sportowe dla wszystkich . Dostosowuje jakość i intensywność wysiłku fizycznego do wieku i możliwości danej osoby. Szczególnie ważne to jest dla osób starszych . Warto skorzystać z takiej możliwości i włączyć kontrolowany wysiłek fizyczny do dnia codziennego. Jakikolwiek sport czy codzienny ruch zawsze poprawi nam samopoczucie, wspomoże metabolizm i oczyszczenie organizmu z toksyn. Ruszajmy się jak najwięcej , zwłaszcza latem.
Wśród pacjentów żywiących się optymalnie jest grupa pacjentów która ma nadwagę i pomimo diety trudno im zrzucić zbędne kilogramy, brakuje im podstawowych i prawidłowo wykonywanych ćwiczeń, dostosowanych do i poziomu sprawności. Pan Marek jest osobą która posiada 20 letnie doświadczenie związane z rekreacją ruchową i odżywianiu optymalnym. Zachęcam osoby które chciałby zrzucić kilka zbędnych kilogramów do kontaktu z Panem Markiem Datą pod numerem telefonu 886- 304-190 w Sosnowcu .
Pan Marek Data dobierze odpowiednie ćwiczenia dostosowane do wieku i schorzeń, można ćwiczyć pod okiem instruktora bezpiecznie i z dużym efektem zdrowotnym.
O Panu Marku można powiedzieć, że dobry trener różni się od przeciętnego tym, że wie, czego chce i dokąd zmierza. Życzymy mu, by żadne przeciwności losu nie zachwiały jego przekonaniom, bo wiemy, że każdą przeszkodę można ominąć, nie zmieniając wytyczonego kierunku.
tel. 32 353 20 27
kom. 503 – 144 – 481