„Panta rhei” ta znana sentencja Heraklita z Efezu żyjącego na przełomie VI/ V wieku p.n.e. przyszła mi na myśl , kiedy dowiedziałam się, że mam podsumować 20 lat z żywieniem optymalnym. Wszystko płynie, wszystko się zmienia. Nikt i nic nigdy nie pozostaje takie samo. Wszystko zmienia się w każdej sekundzie swojego istnienia. To spostrzeżenie Heraklita z Efezu jest było , jest i będzie bardzo trafne i prawdziwe. Dotyczy rzeczy wielkich – istnienia i przemijania świata a także naszego, codziennego ludzkiego życia.
Jak zmieniło się moje życie w ciągu tych 20 lat? Ten sam wzrost i ta sama waga, to samo wspaniałe zdrowie i liczę na to, że tak pozostanie ze mną na następne lata , a poza tym ogromna ilość pozytywnej energii , zebranej wiedzy i doświadczenia . Mam nadzieję ,że większość z państwa stosujących żywienie optymalne może podobnie powiedzieć tak o sobie.
Jednak wszystko się zmienia… Kiedy rozpoczęła się moja przygoda z dietą optymalną ,efekty zastosowania zmian w dotychczasowym odżywianiu były wręcz spektakularne. Osoby rozpoczynające dietę odczuwały dobre skutki już po kilku dniach. Pierwszym z nich już po 7-10 dniach było lepsze ogólne samopoczucie , przypływ energii, lepszy sen , szybsza regeneracja sił po pracy lub wysiłku fizycznym. Obecnie zdarza się coraz częściej ,że organizm potrzebuje na te odczuwalne zmiany coraz więcej czasu. Rodzi to zniecierpliwienie u pacjentów. Zniecierpliwienie – to pewien rodzaj dodatkowego stresu. O czym to świadczy? Między innymi o tym ,że osoby , które teraz zaczynają dietę mają bardzo zatrute organizmy. Komórki wątroby i wszystkie inne komórki muszą najpierw pozbyć się skumulowanych w nich substancji niepotrzebnych , trujących a dopiero potem wrócić do prawidłowego funkcjonowania. Lista substancji trujących , na które jesteśmy narażeni wciąż się wydłuża. Coraz więcej dodatkowych chemicznych środków ochrony roślin jest używanych do uprawiania zbóż i warzyw. Środki te być może chronią rośliny , ale dla nas są ogromną trucizną. Niektóre z warzyw są genetycznie modyfikowane, pozbawione swoich właściwości odżywczych, minerałów , niejednokrotnie spryskiwane środkami przeciwbakteryjnymi i przeciwgrzybiczymi , które mają za zadanie przedłużyć ich trwałość i dobry wygląd , tak aby nadawały się do sprzedaży. Wówczas już nie nadają się do spożycia. Niestety nie mamy na te wszystkie czynniki większego wpływu , bo z reguły nie wiemy jaka była droga produktu na nasz stół. Możemy starać się kupować je z dobrych , znanych źródeł, ale pewności nie mamy nigdy. Następne zagrożenie – inne metody hodowli zwierząt. Jeszcze 10-15 lat temu jadąc przez Polskę samochodem lub pociągiem można było zobaczyć pasące się na łąkach krowy , kozy, barany i kurki . Teraz to widok wyjątkowy. Niemal wszystkie zwierzęta hodowlane zostały zamknięte w klatkach i karmione są sztucznymi paszami z dodatkami antybiotyków i hormonów wzrostu . Pasze oczywiście mogą zawierać zboża i inne rośliny genetycznie modyfikowane. Starajmy się kupować mięso z dobrego źródła, świeże , nie konserwowane , które w folii hermetycznie zamkniętej ma np. 2 tygodnie trwałości . Tam na pewno jest dużo środków konserwujących. Są to kolejne związki chemiczne , które bardzo obciążają naszą wątrobę. Następna grupa produktów , których powinniśmy unikać to wszelkie produkty przetworzone, zapakowane w kubki foliowe , folie lub kartony o bardzo długich , kilkumiesięcznych terminach przydatności do spożycia .Mam na myśli wszelkie produkty mleczne- UHT -jogurty, kefiry, śmietany, mleka do kawy, serki smakowe ( o zgrozo! polecane szczególnie dzieciom), pasztety, wędliny itp. Itd. Ilość konserwantów i dodatkowych substancji , których tam nie powinno być – typu mączka skrobiowa, kasza manna, syropy fruktozowo-glukozowe i wszystkich rodzajów E- jest zatrważająca!!!!
Żywność jest przez to wszystko coraz mniej wartościowa. Warzywa i owoce nie są w stanie dostarczyć nam odpowiedniej ilości witamin i minerałów. Jeszcze kilka lat temu byłam zdecydowanym przeciwnikiem stosowania jakichkolwiek suplementów diety. Ale rzeczywistość powoli zaczęła weryfikować moje stanowisko. Okazuje się ,że niedobory niektórych pierwiastków są tak duże , ze wręcz trzeba je uzupełniać. Dotyczy to np. cynku, selenu, jodu , magnezu oraz niektórych witamin. Największym zaskoczeniem dla mnie był niedobór witaminy D ( potwierdzony badaniami) u prawie 80% osób stosujących od lat żywienie optymalne. Pytanie – dlaczego u osób spożywających duże ilości tłuszczu w diecie występuje niedobór witamin rozpuszczalnych w tłuszczach? Odpowiedź nie jest prosta. Zapewne każdy przypadek należy rozpatrzyć bardzo indywidualnie. Być może zapotrzebowanie organizmu jest jeszcze większe niż jesteśmy w stanie dostarczyć zespół witamin A,D, E i K lub zużycie tych witamin przez organizm jest bardzo duże. Przykładem jest sytuacja stresowa. W dużym stresie poziom witaminy D może spaść nawet do zera i to w krótkim czasie. Inne czynniki , na które nie mamy prawie żadnego wpływu , a bez których nie można żyć to woda i powietrze. Nie trzeba nikogo przekonywać ,że są coraz bardziej zatrute przez rozwój tzw. cywilizacji. Rozwój techniki , postęp w ostatnim 15 -leciu jest niesamowity. Z rozwojem chociażby telefonii komórkowej już obecnie 4 generacji- LTE , idzie zagrożenie występowania nowych chorób, głównie dotyczących obszarów naszego mózgu i całej głowy , o którym na razie jest cicho.
W związku z występowaniem obecnie -wielu innych , nowych , tak różnych , czynników zagrażających naszemu zdrowiu , w niektórych przypadkach sama złota zasada proporcji B:T:W 1:2,5-3,5 :0,5-,08 może nie wystarczyć. Czasami trzeba zastosować jeszcze dodatkowe sposoby dotyczące np. oczyszczenia organizmu – począwszy od jelit, nerek, wątroby. Metod skutecznych jest wiele. Zawsze należy wybrać dla siebie najbardziej odpowiednią. Ostatnio spotkałam się z kilkoma pacjentami , które zastosowały sposób oczyszczania organizmu wg metody dr Ewy Dąbrowskiej – inaczej POST DANIELA. Kiedy czytałam o tym już kilka lat temu wydawało mi się ,że metoda jest bardzo drakońska i wyniszczająca organizm. W tym roku postanowiłam to sprawdzić na sobie przez dwa tygodnie. Powiem krótko – metoda jest skuteczna z zastrzeżeniem aby tego nie robić bez konsultacji z lekarzem , który się na tym zna. Następna sprawa to nawodnienie i odkwaszenie organizmu. Bardzo istotne dla uzyskania w szybkim czasie homeostazy . jak już wcześniej wspomniałam czasami niezbędne jest uzupełnianie niektórych witamin i minerałów.
PANTA RHEI – świat się zmienia, człowiek się zmienia , pamiętajmy, że 20 lat temu byliśmy wszyscy dwadzieścia lat młodsi. Mieliśmy inny ,młodszy , sprawniejszy fizjologicznie organizm. Zdarzają się pacjenci , którzy stosowali dietę jakiś czas kilkanaście lat temu. Czuli się wspaniale, ale z diety zrezygnowali. Teraz kiedy zaczynają chorować wracają do diety, sami stwierdzają, że efekty nie są tak spektakularne jak wcześniej. Wiele osób odczuwa niepokój, obawiając się popełnienia błędów a bezporne jest jedynie to, że jeżeli nie zaczniesz działać , niczego nie osiągniemy a zdrowia tym bardziej. Bo dziś czynników szkodliwych wewnętrznych (zatrucie, stres ) i zewnętrznych jest o wiele więcej niż 20 lat temu. Życzę wszystkim pacjentom zdrowia, jasności myślenia, podejmowania właściwych decyzji do zdobycia tego, czego pragniemy a ( wiadomo, że najważniejsze zdrowie) ucząc się jasno formułować cele dotyczące poprawy zdrowia.
tel. 32 353 20 27
kom. 503 – 144 – 481