Żywieniem optymalnym zajmuję się ponad dwadzieścia lat. Przez wiele lat stosowanie żywienia u tysięcy pacjentów przynosiło w dość krótkim czasie fantastyczną poprawę zdrowia. Bywało bardzo różnie. W jednych przypadkach ustępowanie dolegliwości następowało po 2- 3 miesiącach stosowania odpowiednich proporcji składników odżywczych. Najczęściej u osób raczej w młodszych tzn. miedzy 30 a 45 rokiem życia. Po 50 rż. na pozytywne efekty bardzo wymierne np. pod postacią trwałego obniżenia ciśnienia tętniczego lub stabilizacji poziomu glukozy we krwi, bądź trwałego spadku wagi ciała trzeba było czekać nieco dłużej bo średnio od 6 do 9 miesięcy. Przyznać trzeba, że to i tak krótki czas na osiągnięcie efektów poprawy zdrowia, których medycyna klasyczna w ogóle nie zakłada.
Od jakiegoś czasu tzn. od 3-4 lat zauważam, że oczekiwane efekty diety optymalnej nie pojawiają się tak szybko jak w poprzednich latach. Na pewno na ten stan wpływa kilka czynników, głownie niezależnych od nas. Pierwszy to zatruwanie środowiska: powietrza, wody i gleby. Drugi to stosowanie w rolnictwie środków ochrony roślin pestycydów i herbicydów ,które wnikają do zbóż i warzyw stając się dla nas trucizną. Trzeci – stosowanie w hodowli zwierząt różnych dodatków- hormonów wzrostu, antybiotyków do pasz, które potem koncentrują się w produktach zwierzęcych. Dalej – dodawanie do produktów spożywczych substancji chemicznych pod postacią barwników, środków naśladujących zapachy, rozpulchniaczy itp. Ponadto coraz szybszy, bardziej nerwowy, stresujący tryb życia, brak ruchu, brak czasu na odpoczynek , relaks i sen. To wszystko powoduje, że nasz organizm jest słabszy , i potrzebuje więcej czasu na pełna regenerację. Potrzebuje też więcej czasu na usunięcie wszelkich trucizn gromadzących się nieustannie. Coraz trudniej kupić pełnowartościową żywność – jajka, mięso, sery czy warzywa. W warzywach jest minimalna ilość mikro i makroelementów. Sytuacja powoli zmusza nas do stosowania dodatkowych substancji uzupełniających niedobory magnezu, cynku, selenu , jodu , innych mikroelementów oraz witamin: z grupy B , C , A,D, E i K. Najlepiej byłoby móc sprawdzić poziom niedoborów i wtedy je uzupełniać . Tu powstaje następny problem. Jakie preparaty kupić i jak długo je stosować. Pacjenci często pytają jakie suplementy są dobre, zdarza się, że pacjent dość długo zażywa jakiś suplement ogólnie dostępny i niedrogi kupiony w aptece i niestety nie ma wystarczającej poprawy a wręcz przeciwnie czuje się gorzej.
Niestety nie wszystkie suplementy charakteryzują się dobrą jakością. W 2017 Najwyższa Izba Kontroli przeanalizowała polski rynek suplementów diety. Jej wyniki są druzgocące. Wykazano ,że wiele preparatów nie wykazuje cech deklarowanych przez producentów, a zdarzają się również szkodliwe dla zdrowia. Stwierdzono, że obok rzetelnych produktów znajdowały się suplementy zawierające np. bakterie chorobotwórcze, substancje zakazane z listy psychoaktywnych czy stymulanty podobne do amfetaminy. W próbkach probiotyków w 4 na 11 badanych, stwierdzono obecność nieokreślonych szczepów drobnoustrojów, a 67% liczbę bakterii probiotycznych niższą niż deklarowana na opakowaniu, w 1 próbce – obecność bakterii chorobotwórczych !!
W kontrolowanych 45 suplementach, które nie powinny być wprowadzone do obrotu z uwagi na zawartość niedozwolonych składników ,aż 84% znajdowało się w sprzedaży internetowej. Produkty zawierały składniki kwestionowane przez Główny Inspektorat Sanitarny, wykazywały właściwości alergenne , rakotwórcze, mogły powodować zakażenia dróg oddechowych i moczowych , zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenie wsierdzia oraz zatruć pokarmowych.
Jak to możliwe, że na rynku znajdują się preparaty kiepskiej jakości ? W dużej mierze odpowiedzialne są za to niedoskonałe regulacje prawne. Każdy może wprowadzić na rynek suplementy, bo nie ma obowiązku przeprowadzenia badań potwierdzających jego jakości i składu. Podobnie jest w innych krajach europejskich , a w Austrii, Wielkiej Brytanii i Holandii nie ma nawet żadnego systemu monitorującego ten rynek. Pokazuje to ,że Europa z pewnym lekceważeniem podchodzi do suplementów diety, który z roku na rok się poszerza. W rejestrze GIS od 2007 wpisano ok. 30 000 produktów, w latach 2013-2015 przybywało ich 3-4 tys. Rocznie a w 2016 – 7,4 tys.. w latach 1997-2005 polski rynek suplementów wzrósł o 219% co stanowi najwyższy skok wśród państw Unii europejskiej. W sondażu przeprowadzonym w 2017 w Polsce wykazano ,że do zażywania suplementów diety przyznaje się 72% osób , z czego 48% stosuje je regularnie. najczęściej sięgamy po witaminy i mikroelementy, magnez, immunostymulanty, probiotyki oraz produkty wzmacniające stawy. te tredny pokrywają się z europejskimi – najczęściej kupujemy witaminy C, E i D ora z magnez i wapń. Oczywiście wzrost sprzedaży wiąże się z korzyściami finansowymi dla koncernów je produkujących. Polacy w 1 połowie 2015 wydali na suplementy 1, 54mld zł. Prognozuje się ,że w roku 2023 wydadzą 6,5 mld zł. Jak widać jest to bardzo dobry biznez, niestety wykorzystujący luki prawne i nieświadomość społeczeństw co do składu suplementów. Niektóre mogą być niebezpieczne dla zdrowia a nawet życia. Najczęściej kupowane preparaty na potencję ,az w 49% zawierały substancje niezadeklarowane w składzie (szkodliwe). Drugie w kolejności suplementy odchudzające zawierające sibutraminę (obecnie wycofane z polskiego rynku). Substancja ta powoduje wzrost ryzyka wystąpienia zawału serca,, przyspieszenia akcji serca, niepokój , wahania nastroju, bezsenność , większe prawdopodobieństwo wystąpienia napadów padaczkowych, zaburzenia widzenia, uczucie suchości w ustach , biegunki, ryzyko uzależnienia. Problematyczne są witaminy rozpuszczalne w tłuszczach. Są bardzo niestabilne a połączone z innymi witaminami lub minerałami łatwo ulegają degradacji. Chcę zwrócić uwagę na preparaty reklamowane zawierające witaminy od A do Z i wiele minerałów w jednej tabletce. Z reguły stopień wchłanialności jest znikomy i nic nie daje, prócz obciążenia wątroby. Cena zwykle bardzo przystępna.
Jak zatem wybrać suplementy? Najważniejsze kryterium – skład i stopień przyswajalności specyfiku. To decyduje o o skuteczności suplementu. Takie też były suplementy Visanto, niestety jakiś czas temu zablokowano sprzedaż, gdyż za dobrze działały na zdrowie pacjentów. Jak widzimy nie tylko system blokuje złej jakości suplementy, ale i te wysokiej przyswajalności. Liczę na to, że w najbliższym czasie sprawa zostanie wyjaśniona i pacjenci będą mogli nadal zażywać te właśnie suplementy dla poprawy zdrowia.
Wiemy ,że tlenek magnezu przyswaja się w 3-4% a postać cytrynianu lub mleczanu aż w 90%. Dobrze wchłania się również chlorek magnezu , szczególnie przez skórę- choć jest postacią nieorganiczną magnezu. Nie dajmy się zwariować i stosujmy tylko te suplementy , których nam na pewno brakuje. Na początku spróbujmy jednak zwiększyć w posiłkach produkty zawierające niezbędne mikroelementy- np. magnez to kakao i gorzka czekolada, potas to pomidory w sezonie, i ich przetwory np.sok pomidorowy w szklanych butelkach, ziemniaki, cynk- pestki dyni, selen – orzechy brazylijskie , fosfor – orzechy laskowe itd. . jeżeli to nie pomaga dopiero wtedy sięgnijmy po bardzo dobrej jakość suplementy diety. W razie wątpliwości pytajmy zaprzyjaźnionego lekarza, który powinien nam pomóc w tym temacie.
tel. 32 353 20 27
kom. 503 – 144 – 481