Żyjemy w trudnych czasach i musimy żyć w otwartości na te zmiany, czasem trudne, przykre i bolesne dla wielu ludzi. Bo co przyniesie kolejny dzień? Tego nie wiemy. Co wpisze się w naszą historię (czy tego chcemy czy nie)? Czy będziemy rozczarowani? Czas pokaże…
Ostatnie tygodnie sprawiły, że wszystko co planowaliśmy na najbliższe dni czy miesiące, dla wielu stało się niemożliwe. Jedni są z taką sytuacją pogodzeni, inni zaś popadają we frustrację, a tym samym doprowadzają się do gorszego samopoczucia i utraty zdrowia. Dla wielu nastał czas refleksji. Starsi często nie rozumieją zmian, a młodym wydaje się, że życie jest niemal niewyczerpane. Nikt z nas nie wie, jakie będą długotrwałe konsekwencje obecnej „pandemii”, na ile zmieni historię i jak my się po niej zmienimy. Bo przecież zarazy towarzyszą ludzkości od chwili pojawienia się pierwszych ludzi na Ziemi. Niektóre z nich stawały się głównymi czynnikami historycznej zmiany. Można powiedzieć: pożyjemy, zobaczymy.
Ten niedogodny dla wielu czas możemy spożytkować w całkiem dobry okres dla naszego zdrowia i zdrowia naszych bliskich. To czas nie tylko na naukę pieczenia chleba, to czas refleksji – nic w życiu nie jest tak ważne, jak zdrowie.
Pandemia u wielu wywołała zmiany w myśleniu i podejściu do naszego konsumpcyjnego sposobu życia, po którym nic nie będzie tak, jak dawniej.
Ale zawsze jest dobry czas, by zadbać o swoje zdrowie, my już to wiemy. Wielu niestety jeszcze nie. Nie można dbać o zdrowie przez tydzień czy dwa. Dbanie o zdrowie to poważne, długofalowe zadanie. Tu nie ma drogi na skróty. Czasem jest to dla wielu ludzi trudne, ale efekty, jeżeli jesteśmy konsekwentni w tych dążeniach, są spektakularne. Zapewniamy sobie lepszą odporność organizmu i jesteśmy mniej podatni na różnego rodzaju infekcje, w tym też wirusowe. Nasz układ odpornościowy składa się z wielu narządów, w których powstają i szkolą się komórki odpornościowe. Te organy to tzw. narządy limfatyczne: szpik kostny, grasica, śledziona, węzły chłonne i migdałki. Jeśli jakiś narząd niedomaga, to wiadomo, że stan naszego zdrowia będzie kiepski. System obronny jest ściśle powiązany z autonomicznym układem nerwowym, który zawiaduje wszystkimi funkcjami naszego organizmu. Przemęczony organizm jest zdecydowanie podatniejszy na infekcje, a sen, jak wiemy, to nasz wybawca. Częste podróże i zmiany klimatu również nie sprzyjają dobrej kondycji naszego układu odpornościowego. Pielęgnując i inwestując w zdrowie, w młodym wieku, będziemy mogli korzystać z jego uroków i cieszyć się nim zawsze, bez względu na wiek, nie licząc na pomoc i wsparcie czy opiekę rodziny w sytuacji utraty zdrowia.
Dbanie o zdrowie procentować będzie w końcowym etapie naszego życia, a starość nie będzie uciążliwa, bolesna i smutna. Optymalni zdecydowanie mniej korzystają z wizyt u specjalistów, a ich życie nie jest wypełnione czekaniem od wizyty do wizyty u lekarza, od przychodni do przychodni, narzekaniem, jacy są chorzy i traktowaniem każdej napotkanej osoby jako okazji do uzewnętrznienia swoich żali.
Aby być zdrowym, trzeba nauczyć się mądrze żyć, i mądrze odżywiać. Cieszy też fakt, że jest spora grupa młodych, świadomych ludzi, którzy widząc swoich schorowanych rodziców przechodzą na model żywienia optymalnego. Czasem właśnie te młode osoby mówią w gabinecie, jak mają dość słuchania swoich bliskich na temat ich zdrowia i jaką musieli stoczyć batalię, by nakłonić ich do zmiany nie tylko myślenia, lecz również do znaczącej zmiany w ich diecie.
Pacjent w wieku 62 lat – od ponad 30 lat chorujący na przewlekłe zapalenie jelita cienkiego. W ostatnim czasie zapalenie zaostrzało się, powodując bardzo silne bóle brzucha, uporczywe biegunki, znaczne osłabienie, zaburzenia pamięci i koncentracji, przewlekłe zmęczenie. Spadek wagi. Przy wzroście 178cm – waga 60kg. Uniemożliwiało to panu normalne funkcjonowanie. Nie był w stanie chodzić do pracy, nie biorąc w ciągu miesiąca 4-5 dni wolnego. Oczywiście w tym czasie był leczony przez różnych lekarzy opieki podstawowej oraz specjalistów – profesorów gastrologów. Wypróbowano na nim chyba wszystkie znane leki – antybiotyki, leki przeciwzapalne, leki przeciw wzdęciom brzucha, leki blokujące wydzielanie kwasu solnego w żołądku, rozkurczowe, w bardzo różnych konfiguracjach i … nic. Nie było żadnej trwałej poprawy. Coraz gorzej. Każdy następny atak był bardziej dokuczliwy. Pogłębiająca się anemia, niedobór witamin i mikroelementów był tak znaczny, że pacjent nie był w stanie dalej pracować – prowadzić swojej firmy. Oczywiście zalecano dietę lekkostrawną, opartą na mleku, ryżu, gotowanych warzywach i gotowanym kurczaku oraz indyku. I leki – kilkanaście tabletek dziennie. I tak przez lata. Żywienie optymalne oczywiście było już ostatnim, jak to określił pacjent „desperackim krokiem” i żałuje, że tak późno się o tej diecie dowiedział.
Pacjent nie ma od ponad 2 lat żadnych dolegliwości i jak sam deklarował: nigdy nie powróci do innego sposobu odżywiania. Pacjent nie potrzebuje już pomocy akademickiej medycyny. W razie wątpliwości wie, gdzie ma się zwrócić o pomoc.
Na przykładzie tego pacjenta widać, jak ważne są sprawne jelita. Od nich zależy czy to, co włożymy do ust, prawidłowo się strawi i wchłonie. Nawet niewielki stan zapalny, toczący się w jakimś krótkim odcinku jelita, może spowodować duże niedobory żywieniowe. Trzeba pamiętać, że produkty mączne, kasze, ryż, makaron, płatki, np. owsiane itp., zawierające do 70-80% węglowodanów, pod wpływem soków trawiennych w jelitach pęcznieją i przybierają konsystencję kleju. To powoduje, że:
Dlatego powinniśmy zwracać szczególną uwagę na nasze jelita i ich mikrobiom. W ostatnich latach wiele badań naukowych nad mikrobiomem ludzkim dowodzi, że bakterii, wirusów, grzybów i archeonów jest więcej niż komórek budujących ciało człowieka. Tylko ich odpowiednia ilość i skład warunkuje homeostazę, czyli równowagę organizmu, a zatem pełnię zdrowia. Dbajmy więc o to, aby tę równowagę utrzymać. Jedzmy kiszonki: ogórki, kapustę, buraki, pijmy codziennie wodę z tych kiszonek, czasem kwaśne mleko lub kefir własnej roboty z mleka krowiego, a nie ze sklepu! Pamiętać należy też o odpowiedniej aktywności fizycznej oraz czasu przeznaczonego na relaks i sen.
Kto chce zadbać o zdrowie, zawsze znajdzie czas i nie wynajdzie tysiąca pretekstów, by usprawiedliwić swoje zaniedbanie względem własnego, i jakże cennego zdrowia.
tel. 32 353 20 27
kom. 503 – 144 – 481