Wielkimi krokami zbliża się następny rok. Zwykle jesteśmy ciekawi, co nowego , dobrego nam przyniesie. Wszyscy zwykle życzą sobie przede wszystkim zdrowia. Jak powszechnie wiadomo zdrowie jest najważniejsze. My optymalni mamy tego szczególną świadomość. Ale czy na pewno?
Postanowiłam przejrzeć wszystkie kartoteki osób , które zgłosiły się w tym roku do Arkadii, i sprawdzić co było statystycznie najczęstszym powodem ,który zmusił pacjentów do konsultacji . Otóż okazało się, że wśród osób stosujących od lat żywienie optymalne prawie 80% stanowi nadciśnienie tętnicze ,cukrzyca i nadwaga. W większości przypadków był to nawrót choroby po kilku latach . U kilku osób nadciśnienie wystąpiło jako nowa dolegliwość. Podobnie sprawa ma się z nadwagą . Jest wiele osób, szczególnie kobiet w wieku pomenopauzalnym, które rozpoczynały dietę mając nadwagę lub otyłość , nie potrafi pozbyć się nadmiaru wagi. Tracą kilka 4-5 kg i na tym się kończy. Coś jest nie tak.
Zawsze pytam – co pan/ pani jada? Już tutaj zaczynają się kłopoty. Osoby będące na diecie przez kilka lat, czasami nie potrafią orientacyjnie powiedzieć ile zjadają białka, tłuszczu i węglowodanów. Kiedy razem to przeliczamy okazuje się, że tego jedzenia jest zwykle za dużo, a proporcja raczej wątpliwa. Powtarzane błędy przez miesiące a nawet lata przynoszą potem nieoczekiwane efekty- choroby. Zwykle błędy te są popełniane nieświadomie. Ludzie stosujący przez lata żywienie optymalne wpadają w pewnego rodzaju rutynę a jednocześnie chcą coś poprawić , ulepszyć bądź urozmaicić i niestety wkradają się wypaczenia . Proporcje w żywieniu optymalnym muszą być wyraziste, tzn. ilość białka dostosowana do wzrostu. To jest bardzo ważne. Ilość białka to 0,8-1,0 grama / na kilogram wagi należnej. Najczęstszym błędem jest zjadanie większej ilości białka i to znacznie przekraczające potrzeby organizmu. Jakość białka ma również ogromne znaczenie. Jemy zbyt dużą ilość mięsa. Najgorzej jeżeli jest to mięso kurczaka lub indyka nafaszerowane w hodowli hormonami i antybiotykami. Nadmiar zjadanego białka jest przyczyną wielu dolegliwości, między innymi zakwaszenia organizmu, nadmiernego obciążenia wątroby i nerek. Organizm nie umie pozbyć się nadmiaru białka poprzez proste wydalenie. Każda nadmierna ilość białka musi być zdetoksykowana i zużyta i przetworzona . Jest to duże obciążenie dla organizmu. Zakwaszony organizm jest zaczyna chorować. Zaczyna się od uszkodzenia błony wewnętrznej najdrobniejszych naczyń krwionośnych. Potem rusza machina naprawcza . De facto doprowadza do pogrubienia i usztywnienia naczyń , co jest wstępem do wzrostu oporu naczyniowego i nadciśnienia tętniczego. Przedstawiłam to oczywiście w dużym uproszczeniu. Do tego dołączają się jeszcze zaburzenia hormonalne, które całkowicie zaburzają równowagę organizmu.
Drugim problemem są węglowodany. Często jest ich po prostu za dużo . Ich jakość też pozostawia zbyt wiele do życzenia. Często spożywamy pokarmy zawierające za dużo fruktozy, mąki i cukrów prostych .
Druga grupa pacjentów to osoby rozpoczynające dietę. Stanowią tylko niecałe 10% wszystkich zgłaszających się do Arkadii. Po kilku miesiącach stosowania diety poprawa ich zdrowia jest widoczna. Pacjenci zaczynający dietę są bardziej konsekwentni w jej stosowaniu, a poprawa samopoczucia jeszcze bardziej ich stymuluje do dalszego dobrego odżywiania. Jest to dla mnie jako lekarza i dla pacjentów bardzo satysfakcjonujące. Każda poprawa zdrowia jest bardzo budująca. Ostatnio trafił do mnie chłopiec lat 8 ze świeżym rozpoznaniem cukrzycy typu I. Poziomy cukru sięgały 480mg% , kwasica metaboliczna, ogromne pragnienie. Oczywiście zastosowano w leczeniu insulinę krótko działającą 4 x na dobę i długodziałającą 1 x na dobę. Po kilku dniach uzyskano normalizację poziomu cukru. Jadłospis który zastosowano zawierał :
Śniadanie: 2 kromki chleba pszennego , margaryna, parówka .
II śniadanie : bułka pszenna z margaryną, pomidor
Obiad : zupa jarzynowa, 3 ziemniaki, 100g gotowanego kurczaka, marchewka na gęsto.
Kolacja : 2 kromki chleba , margaryna , 1 łyżka białego sera.
Jeżeli spadał poziom cukru przynoszono dodatkowy chleb lub bułkę.
Po powrocie do domu zastosowano u dziecka odpowiednie proporcje B:T:W , z ograniczeniem węglowodanów do 50g /d , wyłączeniem pieczywa. Na drugi dzień poziomy cukru we krwi powróciły do normy. Stosowanie insuliny nie jest potrzebne.
Przykłady takich osób są zawsze wielką pomocą w konsekwentnym stosowaniu diety. Przypominają o tym, że warto zrezygnować ze słodkich zachcianek, dużych kawałków mięsa dla poprawy swojego zdrowia i utrzymaniu go w dobrej kondycji na długie lata.
tel. 32 353 20 27
kom. 503 – 144 – 481