Kobieta lat 49
Od wielu lat miałam problemy ze snem. Mój sen trwał krótko, około 3-4 godziny, zazwyczaj budziłam się około 1 lub 2 w nocy, a potem długo nie mogłam zasnąć. Nad ranem wtedy, kiedy powinnam być wyspana i już zbierać się do wstania z łóżka znów zaczynało mi się chcieć spać, ale niestety o tej porze musiałam wstawać do pracy. Pod koniec lutego, aby rozwiązać mój problem wybrałam się do lekarki, która leczyła homeopatycznie. Opowiedziałam jej o moich problemach i ona stwierdziła, że organizm należy oczyścić. Zaleciła mi stosować: Parafarm – 2 razy dziennie (rano i wieczorem), olejek z oregano 1 raz dziennie 4 krople, oraz ziemia okrzemkowa 1 raz dziennie -wieczorem. Oprócz tego leki homeopatyczne: Cina (5 kuleczek) oraz Coffea Cruda (5 kuleczek) przed snem. Podczas brania tych specyfików sen coraz bardziej mi się skracał, aż po 4 dniach stosowania przestałam spać zupełnie. Napisałam do tej pani z zapytaniem co zrobić w tej sytuacji i czy jest to normalne, jednak moje wiadomości pozostały bez odpowiedzi. Odstawiłam więc te wszystkie specyfiki jednak sen dalej nie wracał, nie spałam więc całe 4 doby. Skrajnie wycieńczona poszłam do lekarza pierwszego kontaktu. Zlecił badania, które wyszły dobrze, przepisał Aspargin na uzupełnienie magnezu i potasu i stwierdził, że być może jest to na tle psychicznym i dał skierowanie do psychiatry. Poszłam więc do lekarki psychiatry, przepisała mi Tritico -1 tabletkę przed snem i Hydroksyzynę 1 łyżkę przed snem. Brałam te lekarstwa jednak dalej nie mogłam spać, wydłużały mi one sen o 1 godzinę (z dwóch godzin do trzech na dobę). Oprócz braku snu czułam ogromne spięcie i pulsowanie w brzuchu, kołatanie serca, zaczęło mi skakać ciśnienie. Do tego doszedł zły stan psychiczny, bo leki przepisane przez psychiatrę nie tylko nie dawały spodziewanego wypoczynku i snu, ale powodowały otępienie i spadek nastroju przez co czułam się psychicznie bardzo źle. Leki te brałam tydzień, ponownie poszłam do lekarza psychiatry i powiedziałam, że po tych lekach mam takie spadki nastroju, że nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Lekarka odpowiedziała, że mam dalej brać te lekarstwa przez miesiąc (zaznaczyła aby zwiększyć ilość przyjmowanej Hydroksyzyny) i po miesiącu się u niej stawić na wizytę kontrolną. Odstawiłam więc te leki i już ich więcej nie brałam. Zaczęłam więc eksperymentować z pokarmami, jadłam dùże ilości kiszonek i piłam dużo kwaśnego mleka, zauważyłam też, że sen trochę mi się wydłuża i jest spokojniejszy po surowych warzywach i owocach. Więc jadłam ich dużo, niestety efekt tego był taki, że byłam praktycznie bez sił a dodatkowo zaczęły mi doskwierać problemy ze strony żołądka i wątroby. Mąż doradził mi bym udała się do lekarza optymalnego który zupełnie inaczej spojrzy na mój stan zdrowia. Od 22 maja 2019 jestem na żywieniu optymalnym.
Komentarz lekarza optymalnego.
Problem bezsenności dotyczy coraz większej ilości ludzi i to w różnym wieku. Kiedyś dotyczył głównie osób starszych. Dziś problemy ze snem mają osoby w różnym wieku. Jaka jest przyczyna takiego stanu? Co jest głównym czynnikiem wywołującym bezsenność ? Bezsenność diagnozowana jest wówczas, gdy pacjent ma problemy z zaśnięciem lub utrzymaniem snu przez więcej niż 3 noce w ciągu tygodnia. Kiedy sytuacja taka trwa dłużej niż miesiąc, mamy do czynienia z bezsennością przewlekłą. Najczęstszą przyczyną bezsenności są zaburzenia i choroby psychiczne (50-60%), szczególnie depresja i stany lękowe.
Zaburzenia snu mogą być objawem innych schorzeń psychicznych i somatycznych, na przykład depresji, uzależnienia od leków i używek, zespołów bólowych, zaburzeń metabolicznych i endokrynologicznych (w tym nadczynności tarczycy). Dlatego też każda osoba mająca problemy ze snem powinna wykonać pakiet ogólnych badań lekarskich, na podstawie których będzie można stwierdzić, czy pojawiające się u niej zaburzenia mają charakter wtórny (będący następstwem innej choroby), czy pierwotny.
W przypadku pierwotnych zaburzeń snu, najczęstsze przyczyny to:
uwarunkowania genetyczne– pacjent już od dzieciństwa zdradza symptomy zaburzeń snu, jego sen jest płytki, przerywany i krótki. Z wiekiem, ze względu na niehigieniczny tryb życia oraz naturalne mechanizmy starzenia, objawy te przybierają na sile i przyjmują postać przewlekłą;
przyczyny psychofizjologiczne– związane z trudną sytuacją życiową, np. rozwodem, śmiercią bliskiej osoby, kłopotami finansowymi i innymi sytuacjami, które wywołują długotrwały stres. Jeśli stan psychiczny chorego długo się nie poprawia, dochodzi do utrwalenia się zaburzeń snu i powstania ich postaci przewlekłej;
nieprzestrzeganie zasad higieny snu– nieregularny tryb życia i szkodliwe nawyki mogą doprowadzić do rozwoju przewlekłych problemów ze snem. Szczególnie narażone na ich wystąpienie są osoby, które budzą się i zasypiają o różnych porach, spędzają dużo czasu w łóżku (np. czytają, oglądają telewizję), późno jedzą kolację, dużo czasu spędzają przy sztucznym oświetleniu czy nie prowadzą regularnej aktywności fizycznej.
Brak odpowiedniej ilości snu w ciągu nocy przekłada się na brak odpowiedniej regeneracji organizmu .Sen to okres niezbędnej fizjologicznej naprawy ciała. Jego przewlekły brak może wywoływać brak koncentracji uwagi, zaburzenia pamięci, ciągłe zmęczenie oraz różne dolegliwości somatyczne- bóle pojawiające się w różnych obszarach ciała.
W maju pacjentka zgłosiła się do Arkadii. Bardzo wyczerpana psychicznie i fizycznie. Wzrost 164 cm, waga 52 kg w ciągu 5 ostatnich miesięcy schudła ok. 5 kg, a wcześniej również nastąpił spadek wagi. Skóra blada, sucha, odczuwała napadowe kołatania serca, które wywoływały dodatkowy lęk. Skarżyła się tez na dyskomfort w jamie brzusznej. Nie odczuwała poprawy po jedzeniu, czasem nawet po jedzeniu czuła się gorzej. W badaniu morfologii krwi anemia. W 2015 roku przeszła operacje usunięcia macicy z powodu mięśniaków. Od tego czasu problemy ze snem zaczęły się nasilać. Oczywiście szukała pomocy u wielu lekarzy, starała się dostosować do zaleceń przestrzegania zasad higieny snu, nie używała alkoholu i innych używek ,ale z bardzo niewielkim skutkiem. Od maja 2019 rozpoczęła żywienie optymalne. W jadłospisie dominowały żółtka jajek – nawet do 7-10 dziennie, wywary na kościach szpikowych, podroby, małe ilości mięsa – 1 raz w tygodniu ok. 100g. Pacjentka wykluczyła zupełnie pieczywo i inne produkty mączne, oraz produkty i przetwory mleczne. Przed każdym posiłkiem zakwaszała żołądek pijąc wodę z kiszonych ogórków lub kapusty lub pijąc sok z cytryny. Stosowała węglowodany tylko w postaci warzyw, kiszonek i niewielkiej ilości owoców jagodowych. W ciągu dnia wypijała ok. dwóch litrów czystej wody z odrobiną soli kłodawskiej, kakao i czasem soki naturalne ze świeżych owoców. Przez pierwsze 2 miesiące poprawa była niewielka. Pacjentka skorzystała również z serii zabiegów prądami selektywnymi PS. Dodatkowo uzupełnia niedobory witaminy D3 i K2 w ilości 10000j + 250mikrogram, oraz witaminy C ok. 5-8gram/dobę oraz ADEK, a także uzupełnia minerały praparatem MUMIO, na bieżąco stosuje cytrynian magnezu i potas. Po 6 miesiącach stosowania takiego żywienia efekty są już bardzo widoczne i dla pacjentki bardzo korzystne. Czuje się, jak sama mówi o 70% lepiej niż w maju bieżącego roku. Sypia regularnie po 5-6 godzin. Ma więcej energii, poprawia się jej pamięć i koncentracja. Jej waga powróciła do 62 kg czyli poziomu sprzed choroby.
U pacjentki następuje stopniowa poprawa stanu zdrowia. Myślę, że kilka podstawowych elementów zastosowanych w żywieniu daje pozytywne efekty.
Po pierwsze odpowiednie nawodnienie organizmu, w tym ośrodkowego układu nerwowego, następnie dostarczenie aminokwasów egzogennych w tym tryptofanu z którego organizm jest w stanie wytworzyć odpowiednie ilości melatoniny – hormonu snu, oraz zupełna zmiana paliwa energetycznego glukoza – na kwasy tłuszczowe a także dostarczenie niezbędnej ilości witamin i mikroelementów. Ponadto podniesienie aktywności części parasympatycznej układu nerwowego poprzez zastosowanie prądów selektywnych PS. Pacjentka jest naprawdę zadowolona i radosna a przykry okres miejmy nadzieję minął bezpowrotnie. Bez snu nie ma życia.
tel. 32 353 20 27
kom. 503 – 144 – 481