W ostatnim czasie rzeczywiście wiele się mówi i publikuje informacji na temat witaminy D3. Dieta wysokotłuszczowa powinna zabezpieczyć odpowiedni poziom witaminy D we krwi.
Moje spostrzeżenia o suplementowaniu się witaminą D
Na wstępie chcę zaznaczyć, że jestem wraz z żoną Marią na żywieniu optymalnym od grudnia 1999 roku. Wtedy o suplementacji witamin i minerałów nie mówiło się w ogóle, bo te witaminy i minerały miały być w tym co jemy. Jednak okazuje się, że tak nie jest. Wysoka intensyfikacja produkcji rolnej, chemia i sztuczne nawożenie prowadzą do wyjałowienia ziemi, a tym samym braku witamin i minerałów. Tyle tytułem wstępu, bo na wyżej wymieniony temat można by dużo pisać, a chciałbym napisać o moich uwagach na temat suplementowania witaminą D. Na różnych spotkaniach z koleżankami i kolegami żywiącymi się optymalnie słyszę o dużym przyswajaniu tej witaminy ze słońca, że wystarczy przebywać codziennie godzinę do dwóch na słońcu i nie potrzeba się suplementować, a metabolik 25 OH wynosi u nich od 30 do 50 ng/ml. Ja z moją Żoną podjęliśmy suplementację witaminą D już od roku 2009. W Polsce wtedy w ogóle nie mówiło się o tej witaminie dla dorosłych, a jedynie dla dzieci – i to do lat 3. W aptekach była tylko syntetyczna witamina w kropelkach (Devikap), na receptę dla dzieci. Temat ten zainteresował mnie ze względu na wystąpienie u mnie rozstępów mięśni brzucha (zwiotczenie). Dowiedziałem się o Pani dr Helenie Paszek z Cieszyna (jest obywatelem Czech), która od wielu lat prowadziła badania nad wpływem wit. D na nasze zdrowie (Polecam wszystkim jej książkę „Niedoceniona Witamina D”). To za jej podpowiedzią zacząłem suplementację witaminą D. Najpierw pozyskiwałem ją z apteki różnymi metodami, bo przecież była na receptę i tylko dla dzieci – co za głupota. Później dowiedziałem się, że mogę zakupić na receptę w Czechach witaminę D2 (Calciferol) tzw. wolno uwalniającą się w injekcji i zacząłem ją brać 300000 j.u. co 3 miesiące. W roku 2012 pierwszy raz zrobiłem badanie metaboliku 25 OH i mieliśmy z Żoną: ja 18 ng/ml, ona 20 ng/ml. Poza tym corocznie 2 razy po 2 tygodnie jeździliśmy i nadal jeździmy na wczasy na południe Europy, gdzie jest o wiele wyższe nasłonecznienie niż w Polsce. Żeby podnieść metabolik oprócz iniekcji braliśmy dodatkowo 2000 j.u. Devitum Forte, które w tym czasie ukazało się w aptekach. Badaliśmy zawartość witaminy co pół roku. W 2016 osiągnęliśmy wskaźnik – ja 27 ng/ml, żona 31 ng/ml. W roku 2015 zrobiło się głośno o tej witaminie za sprawą Jerzego Zięby, który zaczął otwierać oczy lekarzom „medycznym”. W roku 2017 zaczęliśmy z Żoną zwiększać dawkę witaminy D3 do 5000 j.u. Dziennie, a w 2018 nawet zaczęliśmy brać 10000 j.u. Nasz metabolik badany w lipcu 2019 r. wynosił – ja 65ng/ml, żona-61 ng/ml. Obecnie bierzemy 5000j.u. Dziennie, gdyż chcemy osiągnąć wskaźnik około 80 ng/ml. Oczywiście bierzemy jeszcze codziennie witaminę C, B2 ,B3 ,B6, selen i krzem. Wyraźnie odczuwamy poprawę naszej odporności na różnego rodzaju infekcje, przeziębienia, grypy, anginy – odwrotnie jak kiedyś – nas się nie imają. Muszę na koniec zaznaczyć dla ciekawych, że rozstępy (zwiotczenia) mięśni brzucha się nie poprawiły, widocznie jestem już w takim wieku, że ten proces jest nieodwracalny. Gdyby wiedza medyczna nt. witaminy D była właściwa jak byłem młody, do takiej sytuacji by nie doszło.
Podsumowując twierdzenie moich koleżanek i kolegów optymalnych, którzy twierdzą, że kilka godzin na słońcu załatwi sprawę zawartości witaminy D, w większości nie sprawdza się, a potrzebna jest suplementacja. Z własnego podwórka znam wiele osób szczególnie młodych, których namówiłem na zbadanie na zawartość metaboliku 25OH. Wahał się on w granicach od 8 do 17 ng/ml.
Z poważaniem
Dominik K.
Członek OSO oddział w Ustroniu
Komentarz lekarza optymalnego
Szanowny Panie,
W ostatnim czasie rzeczywiście wiele się mówi i publikuje informacji na temat witaminy D3. Dieta wysokotłuszczowa powinna zabezpieczyć odpowiedni poziom witaminy D we krwi. Pan Dominik od wielu lat stosuje takie odżywianie, a jednak poziom witaminy miał niski. Nie jest w tym odosobniony. Często pacjenci trafiający do naszej Arkadii mają poziomy witaminy D 3 naprawdę niskie – w granicach 20 -40ng/l. Pytanie dlaczego?
-Czy zawarta w produktach spożywczych witamina D słabo się wchłania?
-Czy jest uszkadzana podczas ich obróbki do spożycia?
-Czy w ogóle można tylko w sposób spożywczy zapewnić sobie odpowiedni poziom witaminy D we krwi?
-Jak naświetlać ciało, żeby w ten sposób wytworzyć witaminę D w skórze?
-Jaki poziom witaminy D jest odpowiedni, skoro norma jest bardzo rozpięta – od 30 aż do 100ng/l?
Otóż to, że spożywamy dużo tłuszczu i jednocześnie dostarczamy dużych ilości witamin rozpuszczalnych w tłuszczach – A, D, E, K – WCALE NIE OZNACZA, że one w 100% się wchłaniają. Część ulega zniszczeniu podczas obróbki termicznej niektórych produktów, część się po prostu nie wchłania, tak jak wiele innych substancji. Gdyby można było zapewnić sobie odpowiedni poziom witaminy D tylko poprzez układ pokarmowy, na pewno nie mielibyśmy możliwości wytwarzania jej przez skórę. Dlatego zawsze należy się naświetlać. Jak to zrobić, aby był dobry efekt? W naszym klimacie – w okresie od maja do sierpnia – należy naświetlać prawie całe ciało (ok. 80% powierzchni), w godzinach między 11.00 a 13.00, ale tylko przez 10-15 min. Skóra powinna być pokryta cienką warstwą tłustego kremu, masła kakaowego lub gęsiego tłuszczu. Po naświetlaniu nie można zmywać tego tłuszczowego filmu przez kilkanaście godzin. Ta reakcja chemiczna wytwarzania witaminy D potrzebuje czasu!!! Wcale nie trzeba naświetlać się codziennie. Wystarczy 3-4 razy w tygodniu. Wówczas stworzymy optymalne warunki do wytwarzania witaminy D w naszym organizmie. Częstym błędem jest szybkie opalanie się. Większość z nas przebywając na słońcu przez godzinę lub dwie ma zaczerwienioną skórę. Jest to już pierwszy sygnał, że promieniowania jest za dużo, a skóra reaguje stanem zapalnym. W takich warunkach proces tworzenia witaminy D jest słabszy. Pod wpływem promieniowania słonecznego UV wytwarzamy w skórze barwnik – melaninę – który ochrania głębszą warstwę skóry przed szkodliwym działaniem promieniowania UVB. Im więcej wytwarzamy melaniny, tym bardziej jesteśmy opaleni i tym mniej wytwarzamy witaminy D. Jest to forma ochrony . Dlatego ludzie mieszkający w klimatach gorących mają ciemne zabarwienie skory, które chroni ich przed nadmiernym promieniowaniem UVB i nadmiernym wytwarzaniem melaniny.
Oczywiście niedobór witaminy D należy suplementować, zwłaszcza wtedy, kiedy czujemy się źle. Nie można jednak liczyć na poprawę i całkowitą regenerację rozstępów mięśni brzucha. Przyczyną tych rozstępów nie jest niedobór witaminy D, ale jest ona bardziej złożona. Być może wcześniejsza otyłość, zwłaszcza u mężczyzn – brzuszna, brak ruchu i ćwiczeń mięśni brzucha lub nieprawidłowa praca fizyczna. Dawkowanie jest bardzo indywidualne. Jeżeli poziom witaminy D jest bardzo niski, to dawki początkowo mogą być nawet do 20 000j. przez 1 miesiąc. Potem należy sprawdzić, jaki jest poziom witaminy D i dalsze dawkowanie uzależnić od uzyskanych efektów, bądź też odstąpić od suplementacji. Należy pamiętać także o prawidłowym stosowaniu żywienia optymalnego i dobieraniu produktów pod kątem dostarczania różnych witamin i mikroelementów w pożywieniu.
Arkadia II Katowice
Lek. med. Ewa Łukaszek-Gwóźdź
Tel. 503-144-481
tel. 32 353 20 27
kom. 503 – 144 – 481