Pani Halina lat 58 na temat diety optymalnej, jak większość pacjentów dowiedziała się z Dziennika Zachodniego i artykułów które pisał dr Kwaśniewski. Nie wierzyła własnym oczom, dr pisał na temat łuszczycy na którą od dziecka chorowała, miała wtedy dopiero 43 lata i skórę w opłakanym stanie. Zmiany chorobowe najdotkliwiej występowały w okolicach kolan, łokci, głowy, tułowia i śmiało można powiedzieć, że praktycznie na całym ciele. Trapiły ją również bóle kręgosłupa, bóle reumatyczne często odczuwała arytmię serca.
Na szczęście jak mówi, artykuł który wpadł jej w ręce dotyczył właśnie łuszczycy i jej powikłań. Dowiedziałam się z niego, że łuszczyca to nie wyrok i można się z niej wyleczyć przez odpowiedni dobór składników odżywczych. Moja radość była ogromna bo dawała nadzieję na lepsze życie, więc szybko skontaktowałam się z redakcją Dziennika żeby dowiedzieć się gdzie można zakupić książkę dr Kwaśniewskiego którą w tym czasie nie było łatwo zakupić. I znów radość, redakcja przysłała mi książkę którą przeczytałam jednym tchem, byłam pod dużym wrażeniem zawartych tam wiadomości i nadziei. Leczyło mnie wielu lekarzy, wielokrotnie byłam hospitalizowana na oddziałach dermatologicznych w różnych miejscach w kraju, między innymi w Radomiu, Grójec koło Warszawy, Bytom, Sosnowiec i wszędzie tam słyszałam, że jest to choroba nieuleczalna. Leczenie szpitalne pomagało na miesiąc czy dwa i mogę powiedzieć, że byłam często traktowana jak królik doświadczalny, gdyż często testowano na mnie różne specyfiki ( maści, tabletki ).
W szpitalach nie czułam się najlepiej, ciało przeraźliwie swędziało, więc podawano leki nasenne po których byłam ospała, ciągle zmęczona i rozdrażniona. Najgorsze było to, że skórę głowy którą mi smarowano maściami, moje włosy wychodziły całymi garściami.
Ze szpitali wychodziłam z nadzieją, że będzie lepiej, ale nadzieja na wyzdrowienie szybko mijała, wszystkie objawy choroby szybko wracały ze zdwojoną siłą. Praktycznie nie pomagało nic, a przecież szukałam pomocy wszędzie gdzie się dało. Piłam zioła od sióstr klasztornych z Nałęczowa, które miały mi pomóc, co mi polecono mówiąc, że to mi na pewno pomoże, chwytałam się wszystkiego a efekty były żadne. Nie wspomnę nic o środkach finansowych, drogo mnie to wszystko kosztowało. Drogie wizyty profesorskie ( jechałam nawet do Łeby ) gdyż profesor dawał 100 % gwarancję, że mi pomoże. Przepisał trudno dostępne w owym czasie i dość drogie zastrzyki oraz maści do smarowania i znów nadzieja i chudszy sporo portfel a efektu leczniczego nie było widać. Coraz bardziej traciłam nadzieję na wyleczenie się z tej przykrej i utrudniającej życie choroby.
Wszyscy Ci wybitni specjaliści kazali również trzymać dietę. Musiałam odrzucić wszystkie tłuszcze zwierzęce, zalecono oleje roślinne, różnego rodzaju margaryny, jeść warzywa i owoce. Jajek nie mogłam jeść w ogóle, tylko kawałek chudego mięsa, surowe warzywa i owoce ale dość sporo chleba głównie z masłem roślinnym. Ale wcale nie czułam się dobrze.
Tym większe było moje zdziwienie po lekturze dr Kwaśniewskiego jakie produkty mogę jeść, zupełna odwrotność dotychczasowego odżywiania. O dziwo nie miałam żadnych oporów ani wątpliwości i natychmiast dietę zastosowałam. Zaraz wprowadziłam do jadłospisu 5 żółtek ( których przez lata nie jadłam ), prawdziwe masło, słoninę, dużo wieprzowych skórek, gotuję wywary kolagenowe, podroby i chlebek optymalny. Wszystko zaczęło mi bardzo smakować szczególnie masło i żółtka, mój organizm wręcz się tego domagał. Z radością stwierdziłam, że jedząc tłusto chudnę i to dość sporo. Przed zmianą diety ważyłam 85 kg a tu taka radość waga leci w dół. Ku mojej wielkiej radości po około 2- 4 tygodniach moja skóra zaczęła się robić coraz bardziej wygładzona. Moja dotychczasowa łuska rybna zaczęła znikać, ze skóry suchej, moja robiła się coraz bardziej gładka. Nie mogłam w to wręcz uwierzyć, że zmiana jedzenia daje takie dobre efekty. Na dodatek ustąpiły bóle kręgosłupa, arytmia serca i bóle reumatyczne. Już wiedziałam, że to jedzenie dla mnie i byłam zachwycona. Mąż początkowo mnie tylko obserwował, był sceptycznie nastawiono do tej diety. Myślał, że tak jak w poprzednich latach i jeżdżeniu po Polsce w nadziei na wyleczenie, nadzieja szybko zniknie i znów pojawi się łuska rybna. Ale po wielu tygodniach skóra była o wiele lepsza a i ja czułam się dużo lepiej. Zmienił zdanie jak zobaczył, że nic złego się nie dzieje i postanowił dla ułatwienia być na diecie razem z żoną. Był w zasadzie zdrowy, jedynie dokuczały mu silne skurcze mięśni, które szybko zniknęły po zmianie diety. Dwukrotnie skorzystaliśmy z wczasów optymalnych, jak również z wizyt lekarza optymalnego dr Ewy Gwóźdź. Po zastosowaniu diety optymalnej do dnia dzisiejszego nie ma śladu, mija 15 lat od jej zastosowania i nieraz zastanawiam się jaką musiałam przejść ciężką drogę, żeby wrócić do zdrowia a śmiało mogę powiedzieć do pełnego zdrowia. To wszystko zawdzięczam jednemu tylko wybitnemu lekarzowi dr Kwaśniewskiemu.
Pani Halina i jej mąż są pacjentami naszej przychodni od wielu lat. Często korzystają z zabiegów prądów selektywnych a tym samym mamy wiele czasu na rozmowy na temat ich zdrowia. Przypadek Pani Haliny jest szczególny i możemy powiedzieć, że w jej przypadku naprawdę po zastosowaniu diety stał się dla niej cud. Od dziecka zmagała się z przykrą i naprawdę uciążliwą chorobą jaka jest łuszczyca, wiele wybitnych głów dawało jej nadzieję a jednak zawsze choroba powracała jak bumerang. Przez lata zażywania różnych leków jej organizm był osłabiony i wyniszczony, również psychicznie nie czuła się dobrze z tą chorobą.
Chwytała się wszystkiego co dawało jakąkolwiek nadzieję, ale nadzieja szybko odchodziła.
Cieszy nas bardzo, że nie zeszła z raz dobrze obranej drogi. Jej skóra wygląda bardzo dobrze i wie, że błądzenie w diecie dla niej oznacza pojawieniem się małych zmian na skórze. Wiec nie stara się celowo zatruwać bo wie czym to grozi. Jak większość świadomych pacjentów stara się o najwyższej jakości produkty spożywcze bo wie, że to najlepsza inwestycja w dobry stan zdrowia. Piecze pieczywo optymalne, robi pasztety i przetwory ze swojej działki, bez nawozów i chemii. ( Miałam możliwość kosztowania ) i są naprawdę przepyszne. Jest optymistycznie nastawiona do diety a jak wiemy optymizm pomaga, jeśli jest naprawdę przekonujący. Pani Halina wytyczyła sobie rozsądny cel, cel by nie dopuścić do przykrej choroby jaką jest łuszczyca, więc wysoko ustawiła poprzeczkę doskonałości.
tel. 32 353 20 27
kom. 503 – 144 – 481