Nasz pacjent Pan Stanisław M. którego perypetie zdrowotne zostały opisane w miesięczniku Optymalni w kwietniu 2012 roku , który cyklicznie odwiedza naszą przychodnię zadał sobie trochę trudu i odpisał na odpowiedź dr Ewy Gwóźdź dotyczącą wpływu niepełnowartościowej żywności na zdrowie człowieka.
Pan Stanisław pisze:
Lekarz optymalny dr Ewa Łukaszek – Gwóźdź wniosła bardzo wiele cennych uwag dotyczących ludzi starych, dając wskazówki jak mają się żywić optymalnie, aby nie chorować. Pani doktor zwraca szczególną uwagę na niewłaściwe, niepotrzebne zaniżanie przez ludzi starszych ilości spożywanego białka, podając jego właściwe ilości 0,8- 1,0 g/ na kg wagi należnej oraz jakość zjadanych węglowodanów , nadmiar tłuszczów i skutki z tego wynikające. Dowiedzieliśmy się również, jakie zachodzą zmiany w organizmie przy jego starzeniu się, a wraz z tym zmian pracy narządów i zmniejszenie się ich masy.
W moim przypadku 85 lat badanie USG jamy brzusznej z dnia 3.04. 2012 r. wykazały : wątroba prawidłowej wielkości i echogeniczności, bez zmian ogniskowych. Pęcherzyk żółciowy bez złogów, PŻW w normie. Trzustka prawidłowej wielkości i echogeniczności , bez zmian ogniskowych, nerki prawidłowej wielkości i echogeniczności bez cech zastoju. Śledziona prawidłowa.
Pęcherzyk moczowy prawidłowy. Aorta brzuszna prawidłowej średnicy z ujawnionymi blaszkami miażdżycowymi. Badania tomografii komputerowej klatki piersiowej w opisie między innymi podają : części kostne bez cech destrukcji. Średnie domowe ciśnienie krwi z 14 dni wynosi 123 / 64 / 62, temperatura ciała od kilku lat jest niższa 1- 1,5 stopnia C od normy 36,6 stopnia C. Inne badania podano w artykule miesięcznika Optymalni nr 4/ 152.
Tak dobre wyniki w tym wieku zawdzięczam żywieniu optymalnemu.
Zadaję sobie pytanie, w jakim wieku organizm starzeje się ?, od ilu lat zaliczamy ludzi do starych ?.
Ja uważam, że człowiek może czuć się młodym dopóki ma zajęcie, pracę umysłową czy fizyczną, jakieś hobby, ma wypełniony dzień obowiązkami. Starzeje się i to bardzo szybko, jeżeli nic nie robi, nie rusza się, nie chodzi, nie gimnastykuje się, a tylko siedzi przed telewizorem, który go ogłupia i stresuje swoim programem i reklamami.
Pani dr Ewa Gwóźdź podaje, że moje kłopoty z sercem są spowodowane niedoborem ilości białka. To jest możliwe przy zjadaniu produktów udoskonalonych przemysłowo i w tym przypadku ilość białka zjadanego rzeczywiście będzie niższa niż wynika z wyliczeń. Ale przyczyną może również być niedobór niektórych witamin i składników mineralnych, a szczególnie wapnia, magnezu, potasu, które odgrywają dużą rolę w odkwaszaniu, a wapń z magnezem zabezpiecza przed zwapnieniem naczyń krwionośnych. Gorsze wchłanianie wapnia przez organizm może być spowodowane nadmiarem fosforu w stosunku do wapnia. Jak podano w załączonej tabeli ilość fosforu jest ponad trzykrotnie wyższa niż wapnia. Przy stosunkowo niskim spożyciu warzyw, które traktowałem jedynie, jako neutralizujący nadmiar kwasów, w które obfituje żywienie optymalne i to w wąskim zakresie i małej ilości ich stosowania ( buraki, marchew, kapusta,ziemniaki, pomidory, fasola szparagowa, papryka), zresztą różnie, zależnie od sezonu- lato, zima przy unikaniu owoców.
Taki sposób odżywiania mógł doprowadzić do zakwaszenia mezenchymy i wytrącenia się w niej trudno rozpuszczalnych w środowisku kwaśnym soli wapniowych, słabych kwasów organicznych, szczególnie aminokwasów objawiających się, jako zwapnienia widoczne w różnego rodzaju badaniach jak np. USG ( dr n. med. Krzysztof Michalak, Optymalni- lipiec 2006 r ) czyli niekoniecznie miażdżyca mogła powstać z cholesterolu- LDL.
Przy żywieniu optymalnym jak podaje dr Jan Kwaśniewski miażdżyca nie może powstać, ale jeżeli jest, to po pewnym czasie stosowania żywienia optymalnego ustępuje. W książce ,, Życie bez pieczywa” dr Lutz podaje, że według dr Mc Cully choroby serca mogą powstać z powodu nadmiaru homocysteiny we krwi. Homocysteina może spowodować nagromadzenie cholesterolu LDL w tętnicach i tym samym może dojść do uszkodzenia tkanek. Do nadmiaru homocysteiny może prowadzić niedobór witamin z grypy B. W moim przypadku ( tabela ) jest nadmiar tych witamin. Na pocieszenie aby zbytnio nie martwić się miażdżycą prof. Stanisław K. Wiąckowski w miesięczniku Optymalni- kwiecień 2012 s. 19 pisze :Ten zły cholesterol, który tworzy złogi w tętnicach, tak naprawdę chroni je przed niszczącym działaniem kwasów. Gdyby nie cholesterol to kwasy wypaliły by dziury w tętnicach, a człowiek wykrwawił by się na śmierć.
Czyli nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Komentarz lekarza optymalnego:
Cieszy nas to, że Pan Stanisław ze spokojem przyjął wszystkie wyjaśnienia dotyczące jego stanu zdrowia. Musi również, pamiętać, że dopiero w wieku 72 lat przeszedł na żywienie optymalne i próbował, jak większość pacjentów dobrze się odżywiać.
Wielu też pacjentów przez lata nie odwiedza lekarza optymalnego sądząc, że dietę stosują dobrze. Każdy człowiek jest inny, każdy potrzebuję innych proporcji, więc o pułapkę nie trudno. W gabinecie lekarskim często widzi się pacjentów albo nadmiernie wychudzonych, którzy jak twierdzą są na diecie optymalnej albo jeszcze gorzej z nadmierną otyłością twierdząc, że nie mogą zrzucić wagi. Wszyscy mogą schudnąć, tylko trzeba zjadać odpowiednie produkty. Wielu pacjentów jest tz. zakwaszonych bo za mało spożywa warzyw. Pan Stanisław również jadł tych warzyw za mało, bo choć pisze, że jadł buraki, marchewkę,, paprykę, fasolkę szparagową i inne warzywa, to można przypuszczać ze dobowe ilości były za małe. Zimą również można jeść owoce takie jak : maliny, jagody, poziomki, co prawda mrożonki, ale lepsze to, jak banany czy mandarynki. Około 100 g na dobę wystarczy. Zawierają sporo witaminy C, obniżają poziom cukru we krwi, a jagoda zawiera luteinę która poprawia nasz wzrok. Wiemy również, że żywność jest coraz gorsza i tym bardziej musimy nauczyć się ją kupować z głową. Musimy nauczyć się czytać wszystkie etykiety jakie widnieją na danym produkcie, nie wrzucajmy do koszyka bezmyślnie produktów żywnościowych.
Ludzie, zamieszkujący w epoce lodowcowej, ziemie dzisiejszej Europy, aby nie umrzeć z głodu, poszli za przykładem zwierząt mięsożernych- wilków i lisów. W ich posiłkach było więcej białka i tłuszczów najlepszej jakości niż w posiłkach współczesnego człowieka. Odżywiano się mięsem, rybami, warzywami, owocami. Przez miliony lat obywało się bez pizzy, makaronów czy polenty. Tak jak za naszych praprzodków, w każdych warunkach klimatycznych istnieje wiele możliwości komponowania diety ubogowęglowodanowej. Zaś zaletą tej diety jest jej pozytywny wpływ na cały organizm i zapobieganie chorobom cywilizacyjnym.
Jak już wiemy Pan Stanisław miał niedobory białka, jak również węglowodanów, miał też zaniżoną wagę należną. Przy jego aktywnym trybie życia a jest osobą nad wyraz aktywną, jak już zostało ustalone musi zmienić proporcje diety. Wiemy, że już przybyło mu 4 kg i czuje się lepiej. Cieszy nas to, że nie poddaje się upływającymi latami , ma 85 lat i z nadzieją patrzy w przyszłość. Jest aktywny, dociekliwy, interesujący się wieloma sprawami z dużym dystansem do otaczającego go świata, do tego z wielkim poczuciem humoru. Można śmiało o nim powiedzieć : starszy, kulturalny Pan. Bo każdy z nas, niezależnie od wieku, może być tak samo stary, jak i młody ze względu na myśli, które współtworzą nas i nasz wewnętrzny świat niepodporządkowany żadnym regułom wieku. A jeśli na problem starości spojrzymy w szerszym kontekście, którego istota zawarta jest w filozoficznej paremii Cycerona- ,, Czy jest coś bardziej przyjemnego niż starość otoczona młodością, która chce się czegoś nauczyć ”, TO MOŻEMY BEZ BAW WCHODZIĆ W WIEK STAROŚCI.
tel. 32 353 20 27
kom. 503 – 144 – 481