Od ponad 10 lat interesuję się zagadnieniami związanymi ze zdrowym żywieniem. Duży wpływ na to miała moja aktywność fizyczna, sportowa oraz dramat zdrowotny, który przeszedłem jako młody trzydziestokilkuletni człowiek.
Od wczesnego dzieciństwa w moim życiu był obecny sport w wielu postaciach w wymiarze nie wyczynowym. Wtedy jednak zagadnienia żywienia nie były tematem, który był istotny czy też zwracano na niego uwagę w środowisku sportowym.. Do 18 roku praktycznie w ogóle nie chorowałem, np w ogóle nie miałem grypy. Potem studia, mieszkanie w akademiku i niestety jadłem byle jak, a potem pierwsza praca. Następnie własny biznes, na którym skupiłem się całkowicie, chyba za bardzo, ze pojawiły się u mnie podwyższone ciśnienie, problemy kardiologiczne, głównie o podłożu psychosomatycznym. Głownie było spowodowane to tym, że za mało czasu poświęcałem na relaks, sport i wypoczynek. W wieku 34 lat przeżyłem dramat zdrowotny, miałem udar mózgu. Miałem częściowy niedowład lewej strony ciała, który szybko ustąpił i wróciłem do całkowitej sprawności. Mój lekarz stwierdził, że właściwie to mogę żyć bez żadnych ograniczeń i to mnie bardzo zmotywowało do zmian w moim życiu. Od tego momentu nastąpiły duże zmiany, wróciłem do biznesu i jednocześnie do aktywności sportowej, wyszczuplałem i zmieniłem sposób odżywiania się, mówiąc w skrócie jadłem mniej.
Z dzisiejszej perspektywy wiem, że nie było to dobra dieta, ponieważ oparta była na dużej ilości węglowodanów i tłuszczów. A wiadomo że mieszanie paliw tzn. tłuszczów i węglowodanów z punktu widzenia żywienia optymalnego nie jest najlepsze. Zacząłem intensywnie uprawiać sport, głównie biegać i chodzić po górach. Tak się wkręciłem w bieganie, że 4 lata po udarze przebiegłem pierwszy maraton w niezłym czasie, a mam ich na koncie do tej pory 12 i wiele przebiegniętych treningowo. Już jako regularny biegacz odwiedzając rożne fora internetowe dla biegaczy zacząłem śledzić opisy treningów, przygotowania i sposób żywienia najlepszych maratończyków i ultra-maratończyków. Co mnie zaskoczyło to, że część z nich była na diecie wegetariańskiej i wegańskiej. I sam zostałem wegetarianem na prawie 4 lata. W 4 roku bycia wegatarianem zacząłem mieć problemy z kolanami. Lekarz ortopeda stwierdził, że to od nadmiernego biegania. Na jakiś czas musiałem zawiesić bieganie i przerzuciłem się na rower i pływanie. Wtedy zacząłem się coraz bardziej interesować medycyną naturalną, naturoterapią. Czytałem, jeździłem na warsztaty, konferencje. Potem na półtora roku wyjechałem do Anglii do Londynu. Przed wyjazdem pojawiły się u mnie problemy z prostatą, które objawiały się budzeniem w nocy i koniecznością pójścia do toalety. Diagnoza lekarska: niewielkie powiększenie prostaty, ale bez zażywania leków. Będąc w Londynie dolegliwości z prostatą się nasiliły. Umówiłem się do lekarza angielskiego, który zrobił mi kompleksowe badania krwi. Wyniki były bardzo dobre z małym wyjątkiem, nieznaczne niedobory witaminy D. Lekarz dał mi kilka praktycznych zaleceń, ograniczyć ilość kawy, herbaty, coca coli i soków owocowych, które piłem w dużych ilościach. O ile ograniczenie konsumpcji kawy, herbaty, coca coli wydały mi się logiczne to z sokami wydawało mi się to nielogiczne. Moja dieta była głownie oparta na warzywach, owocach i sokach owocowych i byłe święcie przekonany o ich prozdrowotnym wpływie w moim żywieniu. Wtedy przyszła pierwsza refleksja, czyżbym popełniał jakieś błędy w żywieniu. I postanowiłem poszerzyć swoja wiedzę na temat żywienia i medycyny naturalnej. I wtedy trafiłem na w internecie na wykłady Jerzego Zięby. Od początku zarezonowało ze mną z tym co mówi i pisze Zięba. I chyba wysłuchałem wszystkie jego filmy na youtube. Od niego dowiedziałem się o diecie dr Kwaśniewskiego. I wysłuchałem kilku filmów dr Kwaśniewskiego, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Jego rady żywieniowe były odmienne od mojego sposobu żywienia, chociaż jajek zawsze dużo jadłem. Im więcej go słuchałem tym bardziej stawałem się przekonany, że dr Kwasniewski ma ogromną wiedzę, jest człowiekiem wiedzącym, po prostu wie jak należy się prawidłowo odżywiać. A po przeczytaniu jego książek: Dieta optymalna i Żywienie optymalne pogłębiło się moje zrozumienie, że ma on rację jeśli chodzi o prawidłowy model żywienia, właściwe proporcje między białkami, tłuszczami i węglowodanami w naszej diecie. Jedna rzecz była dla mnie niepojęta, dlaczego jego żywienie optymalne nie stało się narodową dietą Polaków. Moja konkluzja była następująca: to co proste i zdrowe nie zawsze musi być akceptowane społecznie.Co Pan jadł w dzieciństwie ?
W moim domu rodzinnym bardzo zwracało się uwagę na żywienie. Było sporo mięsa głównie wieprzowego, były też jajka, bardzo dużo mleka i sporo masła. Brzmi tak jakby trochę optymalnie, ale było też niestety sporo węglowodanów. Tych ostatnio było zdecydowanie za dużo, czy to w postaci chleba czy słodyczy. Po prostu uwielbiałem słodycze, których jadłem zdecydowanie za dużo. Z dzisiejszej perspektywy i z obecnego poziomu świadomości i wiedzy to aż się dziwię, że nie chorowałem i byłem szczupły. Może dlatego że byłem w ciągłym ruchu i uprawiałem mnóstwo rożnego sportu i byłem w miarę zrelaksowanym dzieckiem.
Jaką kuchnię prowadzili Pana rodzice ?
Jak pamiętam w moim domu rodzinnym zawsze zwracano uwagę na to co się je. Nie wiem czy to jest zasługa diety w domu, ale jako dziecko prawie w ogóle nie chorowałem. Była to kuchnia urozmaicona oparta na chlebie, mięsie głównie wieprzowym, zupach, ziemniakach i mleku. Mama lubiła delikatnie doprawiać potrawy z niezbyt dużą ilością soli, cukru i pikantnych przypraw. A ponieważ lubiłem pikantne potrawy zawsze dodawałem do nich dużo pieprzu i ostrej papryki.
Na co wcześniej Pan chorował ?
W dzieciństwie nie chorowałem prawie w ogóle, np nie miałem grypy w tym okresie. Potem na studiach często się przeziębiałem. Potem jak zacząłem pracować tak jak wspomniałem miałem problemy z podwyższonym ciśnieniem, problemy kardiologiczne o podłożu głównie psychosomatycznym. A potem w wieku 34 lat udar mózgu, którego przyczyny wystąpienia nie znaleziono.
Jakie oczekiwania ma Pan co do diety optymalnej ?
Jestem na diecie optymalnej trzy miesiące i ściśle jej przestrzegam. Już widzę pozytywne zmiany w swoim samopoczuciu i zdrowiu. Dla mnie bardzo ważne było zrozumienie od strony biochemicznej działania żywienia optymalnego. To nastawienie pozytywne mojego umysłu i wiedza, że jest to właściwy sposób żywienia jest jak dla mnie również bardzo pomocne. Po prostu zrozumiałem i wiem, że żywienie optymalne jest zdrowe, właściwe i może tylko pomóc. Poza tym przy diecie optymalnej uczę się wielu nowych rzeczy. Uświadomiłem sobie, jak ważna jest jakość jajek, mięsa i innych produktów żywnościowych, które spożywamy.
Dlaczego był Pan wcześniej na diecie wegetariańskiej ?
Dietą wegetariańską zainspirowali mnie biegacze. Jak zacząłem biegać i to nawet maratony sporo czytałem na ten temat na różnego rodzajach forach internetowych związanych z bieganiem. Tam się dowiedziałem, że część tych najlepszych maratończyków i ultra-maratończyków jest na diecie wegetariańskiej i wegańskiej. Zdziwiło ale i zainspirowało mnie to i zacząłem czytać i pogłębiać wiedzę w tym temacie. Po pewnym czasie po dwóch próbach sam stałem się wegatarianem i byłem nim przez prawie 4 lata. Chociaż z dzisiejszej perspektywy, kiedy moja świadomość i wiedza na temat żywienia i funkcjonowania organizmu ludzkiego jest zdecydowanie większa i stałem się optymalnym, uważam że narobiłem sobie szkód będąc wegetarianem w moim organizmie poprzez niezachowanie właściwych proporcji między białkiem, tłuszczem i węglowodanami, właściwymi w żywieniu optymalnym. Do zmiany sposobu odżywiania przyczyniła się wiedza zdrowotna szerzona przez Jerzego Ziębę, ale głównie kontakt i zaznajomienie się z dietą dr Kwaśniewskiego.
Czy polecał by Pan dietę optymalną swojej rodzinie ?
Zdecydowanie tak, chociaż jestem na niej stricte trzy miesiące i widzę już zmiany w swoim organizmie a moje dobre samopoczucie rośnie. Zalecam tylko, szczególnie w przypadku chorych osób, aby na początku skonsultować się z lekarzem optymalnym, ponieważ każdy organizm jest inny i wymaga indywidualnego podejścia. Co nie zmienia faktu, że według mnie żywienie optymalne jest dla każdego i każdemu może pomóc być zdrowszym albo całkowicie zdrowym..
Jak ocenia Pan swoje samopoczucie i zdrowie w chwili obecnej ?
Moje dobre samopoczucie rośnie. Czuję się lepiej, jem mniej, mam zdecydowanie mniej zaburzeń rytmów serca,, problemy z prostatą znikły, kolana pracują jak należy a biegam prawie codziennie, chodzę rzadziej z stolcem do toalety. Myślę, ze dzięki żywieniu optymalnemu wzmocnię swój układ immunologiczny i będę żył w zdrowiu.
Dziękujemy za rozmowę
optymalni-katowice.pl
tel. 32 353 20 27
kom. 503 – 144 – 481