Pacjenci zgłaszający się po poradę lekarską często zastanawiają się z jakiego powodu powstała jego choroba i szukają przyczyny jej powstania. Czasem jest to po prostu splot nieprzewidywalnych wydarzeń zdrowotnych i przykrych przeżyć. Tak było w przypadku naszego pacjenta pana Tadeusza Kołtowskiego.
Opowiedział nam swoją historię i perypetie z tym związane.
Na diecie optymalnej jest od 14 lat. Od swojego brata dostał w prezencie książkę dr Kwaśniewskiego. W tym czasie miał sporo czasu więc książka go tak zaciekawiła, że przeczytał ją trzykrotnie i zrozumiał, że zawarte tam informacje mają sens i nie zwlekając zmienił radykalnie swój jadłospis. Zrozumiał jak do tej pory źle się odżywiał. Miał dopiero 50 lat a samopoczucie starca. Pracował na kopalni i wieku 50 lat przeszedł na emeryturę górniczą, z radością ją przywitał, był tak słaby i schorowany, a każdy dzień był morderczą udręką. Odczuwał dość silne bóle nóg szczególnie w kolanach z trudem schodził po schodach, ból był rozpierający, nogi jak to się mówi z waty. Pracował na kopalni a tam potrzebne było dobre zdrowie i sporo siły której miał coraz mniej. Miał nawracające zapalenie zatok, ciągły ból głowy, kłopoty z kręgosłupem, przeziębienia, grypy i co najważniejsze od wielu lat uciążliwa zgaga żołądka.
Nie wiedziałem, że źle się odżywiam, przecież żona dobrze gotowała i bardzo dbała o rodzinę. Zawsze był ciepły posiłek i coś do kanapek. Zjadałem około 4 bułek dużych w ciągu dnia z masłem i plasterkiem sera czy szynki. Wszystko było bardzo chude bo chciałem się zdrowo odżywiać. Na obiad tradycyjnie sporo ziemniaków do tego sos zazwyczaj zabielany mąką, kawałek mięsa, jakaś jarzynka.
Piłem sporo kawy i herbaty żeby jakoś funkcjonować, zazwyczaj po kilka szklanek do tego dodawałem po dwie łyżeczki cukru. Żona tradycyjnie piekła śląskie wypieki np. sernik na drożdżowym cieście i inne jak mi się wtedy wydawało przysmaki, żeby było zdrowiej grube ciasto i niewielka ilość sera. Największą zmorą dla mnie w tym czasie była uciążliwa zgaga i bóle żołądka, oczywiście do tego uporczywe wzdęcia które bardzo utrudniały prawidłowe funkcjonowanie w pracy i w domu.
Zażywałem w tym czasie sporo różnych specyfików ogólnie dostępnych w aptece na zgagę które miały zneutralizować nieprzyjemną zgagę. Wszystkie te specyfiki działały bardzo krótko, najgorsze były noce w pracy, byłem osłabiony w ustach czułem duży niesmak, gorycz i piekące gardło. Zbliżałem się do 50 tych urodzin a czułem się jak stary schorowany człowiek bez zdrowia, radości życia bez nadziei na lepsze jutro. Pojawiła się również depresja, nie mogłem rozmawiać z ludźmi, strach przed ciemnością, natrętne myśli. Denerwowała mnie nawet przyroda którą tak kiedyś lubiłem np. śpiew ptaków czy szumiące drzewa. Zrobiłem się odludkiem i dziwakiem, musiałem zrezygnować z jazdy samochodem bo byłem tak rozkojarzony.
Żona oraz najbliższa rodzina bardzo przejmowała się moim stanem zdrowia lecz nie za bardzo wiedziała jak mi pomóc. Pojawiła się dokuczliwa arytmia serca która dawała o sobie znać w godzinach nocnych.
Byłem już na długo wyczekiwanej ze względu na swój stan zdrowia emeryturze i życie straciło dla mnie sens. Czekałem na swój rychły koniec.
I wtedy właśnie dostałem od swojego brata wspaniały prezent, książkę dr Kwaśniewskiego. Z braku siły i chęci do jakiegokolwiek wysiłku fizycznego, siedziałem i czytałem książkę. Zrobiła na mnie duże wrażenie, więc żeby lepiej zrozumieć przeczytałem drugi i trzeci raz i nagle mnie olśniło , przecież to ma sens to jest prawda, że człowiek źle odżywiony, źle funkcjonuje.
Zapisałem się na wizytę do dr Kwaśniewskiego, wszystko opowiedziałem również o braku chęci do życia. Pan doktor mnie wysłuchał i pierwsze zdanie które powiedział brzmiało ,, chleb natychmiast odstawić ”.
Dostałem wykaz produktów które należy spożywać, np: śmietanę ( chodziło o przewód pokarmowy ), masło, smalec, podroby, wywary na kościach szpikowych, żółtka, tłuste na rosołach flaczki, bigos, podgardle. Zalecił odpowiednie proporcje a z węglowodanów miałem jeść kapustę kiszoną, buraki z chrzanem, ogórki kiszone, pomidory oraz sałatki z różnych warzyw około 60- 70 g na dobę. Pocieszył mnie i dał nadzieję, że wiele z tych chorób się cofnie lub objawy będą mniej dokuczliwe. Kazał cierpliwie czekać na rezultaty. Zalecił kilka serii zabiegów prądów selektywnych, kazał je również powtórzyć po pewnym czasie.
Po tej wizycie zmieniłem radykalnie swój sposób odżywiania.
Tak jak zalecił dr Kwaśniewski ze swojego jadłospisu wyrzuciłem chleb, cukier, ciasta, chude szynki i wędliny.
Lodówka zapełniła się nowymi nigdy nie jadanymi wcześniej produktami.
Wszystko to było bardzo smaczne, syte i dziwiłem się jak mogłem jeść taką ilość bułek, ciast, cukru. Pomału zapomniałem o zgadze a po około pół roku byłem w doskonalej formie. Nogi były sprawne a schodzenie ze schodów było moim ulubionym zajęciem. Głowa już nie bolała i wreszcie mogłem bez obaw jeździć samochodem. Depresja jak szybko się pojawiła tak zniknęła bezpowrotnie.
Znów przyroda robiła na mnie duże wrażenie i lubiłem ją obserwować. Po okresie jednego roku tak jak powiedział dr Kwaśniewski po wielu chorobach nie było ani śladu. Jedynym problemem zdrowotnym który mnie trapił była arytmia serca która od czasu do czasu dawało o sobie znać. Dr Kwaśniewski polecił mi bym udał się do kardiologa i zrobił stosowne badania. Wszystkie mojej badania które wykonałem takie jak : UKG, HOLTER, wysiłek, wyszły znakomicie, kardiolog pochwalił za tak dobre wyniki. Co prawda arytmia nie dawała tak często o sobie znać jak wcześniej w nocy, mogłem spokojnie spać lecz od czasu do czasu serce dawało o sobie znać.
Miałem przecież tyle siły, energii, powrócił wigoru. Zająłem się uprawą ekologicznych warzyw bo chciałem mieć produkty zdrowe bez dodatku chemii.
Mój codzienny jadłospis wygląda od 14 lat prawie tak samo.
Na śniadanie zjadam 1całe jajko + 4 żółtka ( jajka jadam tylko ze wsi) jeżdżę po nie około 200 km, do tego około 50 g masła lub smalcu, około 50 g boczku ( wszystko własnej roboty), 50 g cebulki + ząbek czosnku. Do tego jakieś węglowodany w postaci surówki. Trzy razy w tygodniu jem galaretę z nóżek. Przykładowo na obiad około 100 g mięsa, karczek, kotlet mielony czy kawałek ryby. Dwa małe ziemniaki , sporo warzyw około 300 g. Latem truskawki lub maliny ze śmietaną, zimą grapefruita. Po takim posiłku mam sporo siły i energii. Od czasu do czasu kawałek gorzkiej czekolady.
Dobra passa trwała do mają 2012 roku. Dostałem silnych bólów brzucha, musiałem jechać do szpitala, gdzie okazało się, że mam dwa kamienie w przewodzie żółciowym. Musiałem poddać się operacji w celu usunięcia dwóch sporych kamieni.
W szpitalu byłem 7 dni. Chcę zaznaczyć, że w ciągu 14 lat stosowania diety optymalnej nie miałem żadnych niepokojących objawów z strony przewodu pokarmowego. Czułem się naprawdę wyśmienicie. Po operacji szybko wróciłem do swojej optymalnej diety. Czułem się dobrze, jednak pobyt szpitalny wyprowadził mnie z dawnego rytmu. W domu bez żadnej przyczyny nagle dostałem bardzo wysokiego ciśnienia krwi. W tym dniu nie miałem żadnej sytuacji stresowej, ciśnienie zaatakowało nagle, wynosiło 210 / 110. Musiałem zażyć lek na nadciśnienie. Zgłosiłem się do lekarza pierwszego kontaktu który zapisał stosowne leki na nadciśnienie. Jednak nie dawało mi to spokoju i z tym problemem zgłosiłem się do lekarza optymalnego do dr Ewy Gwóźdź . Pani dr bardzo skrupulatnie przejrzała mój wypis szpitalny, wysłuchała, znała mnie, bo od czasu do czasu chodziłem na kontrolne wizyty. Skorygowała trochę mój jadłospis ( sok pomidorowy, czekolada, pestki dyni, warzywa) i zapisała zabiegi na OUN i tz. obwodowe na nadciśnienie. Z zabiegów chętnie skorzystałem bo zawsze dobrze się po nich czułem. Czeka mnie jeszcze jeden krótki pobyt w szpitalu a mianowicie usunięcie protezy z dróg żółciowych. Ciśnienie krwi pomału się stabilizuje i już myślę o nadchodzącej wiośnie. Do wszystkich zaleceń lekarza się zastosowałem.
Komentarz lekarza :
Prawidłowe funkcjonowanie układu sercowo- naczyniowego uzależnione jest od szeregu ważnych czynników. Jednym z nich jest z pewnością odpowiedni poziom substancji mineralnych tj. magnez, potas w organizmie. Przy ich niedoborze wynikającym np. z zaburzeń wchłaniania, niedostatecznej podaży w diecie, czy nasilonej eliminacji z moczem, może dochodzić do ujawnienia się zaburzeń w pracy serca ( przyśpieszenie rytmu). Magnez jest jonem głównie wewnątrzkomórkowym, tylko niecałe 2 % jego zasobów znajduje się w surowicy krwi, co może tłumaczyć występowanie stanów niedoborowych, pomimo prawidłowego poziomu tego pierwiastka w osoczu. Jego fizjologiczna rola jest niezwykle imponująca, bowiem jest on aktywatorem około 300 enzymów niezbędnych w przemianach lipidów, białek, kwasów nukleinowych oraz wysokoenergetycznych związków fosforanowych. Jego wchłanianie jest najefektywniejsze w końcowych odcinkach jelita cienkiego w obecności witaminy B6,w środowisku zakwaszonym. W środowisku zasadowym, przy niskim stężeniu potasu oraz dużej ilości tłuszczów, wchłanianie magnezu jest utrudnione. Magnez konkurując z wapniem o miejsce na błonie komórkowej, działa jako naturalny antagonista i wpływa na prawidłowe napięcie naczyń i ich przebudowę.
Objawy niedoboru magnezu związane są głównie z układem nerwowym, mięśniowym oraz krążenia.
Pan Tadeusz bardzo przeżył kłopoty ze swoim zdrowiem i nie możemy zapomnieć, że to zawsze dla pacjenta traumatyczne przeżycie . Źródłem reakcji stresowej mogą być różnorodne bodźce natury emocjonalnej ( strach, gniew, niepewność i inne ). Nadciśnienie tętnicze rozwija się skrycie, nie dając początkowo żadnych niepokojących objawów. Patomechanizm nadciśnienia tętniczego jest złożony i nie w pełni wyjaśniony . Pan Tadeusz w ostatnich miesiącach miał sporo sytuacji stresujących a jak wiemy wszelkie sytuacje stresowe stają się poważnym zagrożeniem zdrowotnym ( przewlekła choroba dwojga małych wnucząt ), jak również własne kłopoty zdrowotne nie zostały obojętne dla jego psychiki. Percepcja bodźca przez mózg prowadzi do powiadomienia przysadki mózgowej, czego konsekwencją jest wydzielenie hormonów pobudzających korę nadnerczy do wyrzutu katecholamin ( hormonu stresu ). W wyniki ich działania na układ sercowo- naczyniowy dochodzi do wzrostu ciśnienia tętniczego krwi, jak również przyspieszenia czynności serca. Leczenie farmakologiczne podejmowane jest zazwyczaj w sytuacji kiedy inne możliwości łagodzenia dolegliwości nie przynoszą spodziewanego efektu.
Mamy nadzieję, że nasz pacjent szybko wróci do dawnego zdrowia i spróbuje wypracować dla siebie indywidualny sposób neutralizacji negatywnych emocji.
tel. 32 353 20 27
kom. 503 – 144 – 481