Tak też było w moim przypadku, rok 1998 przedwczesna śmierć mojej mamy duży stres, bezsenne noce i natłok myśli przyczynił się do pogorszenia mojego stanu zdrowia. Bóle głowy i brzucha to była w tym czasie norma. Pracując wtedy w szpitalu stale odwiedzałam swoich zaprzyjaźnionych lekarzy, którzy starali mi się pomóc, przepisując, co rusz nowe specyfiki. Niestety badania laboratoryjne nie były najlepsze, anemia, wrzody żołądka były na porządku dziennym, choć moja waga w tym czasie była około 20 kg więcej od obecnej.
Po zabiegu chirurgicznym, który musiałam przebyć, sporo czytałam na tematy zdrowia, w tym też czasie ukazywały się w Dzienniku Zachodnim artykuły doktora Jana Kwaśniewskiego na tematy zdrowotne, które zrobiły na mnie duże wrażenie. Kupiłam też książkę, w której dr pisze, że właśnie te schorzenia, które ja mam można szybko i skutecznie wyleczyć. Wtedy też odbywały się spotkania z dr Kwaśniewskim w Katowicach i Jaworznie, na które jeździłam i słuchałam jego wykładów. Wszystko układało się w głowie, jesteś tym, co jesz .
Zrozumiałam, iż jedzenie które spożywamy staje się częścią ciebie na poziomie komórkowym i jeżeli ta żywność jest wolno od zanieczyszczeń a pełna wartości odżywczych to jesteś zdrowy, jeśli zaś będziemy spożywać produkty niskiej jakości , dość oczywiste jest kim się staniesz.
„Teraz macie państwo okazję, żeby podreperować swój stan zdrowia i dobrze się odżywiać, mamy stosunkowo tanie jajka, masło, smalec czy podroby, za 10 czy 20 lat te produkty będą drogie i za dobre zdrowe jajko będziemy płacić słono a podroby będą rarytasem na naszych stołach.”
Słowa doktora okazały się zbawienne, teraz żeby zdobyć dobre zdrowe produkty trzeba mieć duże rozeznanie na rynku spożywczym i niestety nie są już takie tanie jak 20 lat temu. Wróciłam myślami do lat dziecięcych i kuchni, którą się stosowało. Na stole często gościł pyszny móżdżek z cebulką, wątróbka wieprzowa w sosie śmietankowo- koperkowym, cynaderki czy płucka na żurku. Nie było sztucznych szynek czy kiełbas, ale była przepyszna pasztetowa, metka, czy salceson. Bez zastanowienia przeszłam na model optymalny i już po kilku tygodniach mój stan zaczął się poprawiać z radością dla mnie. Mój zaprzyjaźniony kolega gastrolog, który mnie leczył odradzał ten typ żywienia, ale byli też tacy lekarze w szpitalu, którzy już od jakiegoś czasu się tak odżywiali i po cichu zachęcali do takiego modelu. Jak się później okazało były dwa obozy, zwolenników jak również przeciwników?
Na spotkaniach z dr Kwaśniewskim poznałam wielu wspaniałych ludzi takich jak Adam Jany, który z dr Kwaśniewskim zachęcili mnie by zająć się dietą zawodowo, Ewę Borycką, która zawsze służyła pomocą. Poznałam też dr Ewą Łukaszek – Gwóźdź, z którą pracuję, która z dużą pasją i szacunkiem do pacjenta zachęciła do stosownych zajęć. Zrobiłam odpowiednie kursy i szkolenia w tym zakresie i cieszę się, że dostałam dar pomagania innym.
Czasem zastanawiam się czy tak miało być i co decyduje o losie człowieka, co by było gdybym postąpiła inaczej i jak by wyglądało moje zdrowie gdybym postąpiła inaczej ? Czasem nieoczekiwany bodziec motywujący przynosi wspaniałe rezultaty w postaci lepszego zdrowia i jakości życia. Pozostaje mi jednak spekulować, jednak nie ulega wątpliwości, że silna wola i odważne decyzje kształtują nasz charakter. Bezsporne jest jedynie to, że jeśli nie zaczniesz działać, niczego nie osiągniesz a zdrowie jest bezcenne.
Szczególnie dziękuję dr Janowi Kwaśniewskiemu za wkład, jaki włożył w zdrowie i świadomość wielu ludzi. Z okazji Jego urodzin składam serdeczne życzenia zdrowia i wszystkiego co dobre, bo zasługuje na to w pełni.
tel. 32 353 20 27
kom. 503 – 144 – 481