Miałem 23 lata kiedy dowiedziałem się o diecie optymalnej, przypadkowo od znajomego który był sporo starszy. Opowiadał z entuzjazmem na temat diety i ich pozytywnych skutkach. Faktycznie, widziałem zmiany, sporo się odchudził, wcześniej miał problemy z wchodzeniem po schodach, miał nadciśnienie tętnicze i wiele innych schorzeń. Jako młody człowiek słuchałem jego wynurzeń z niedowierzaniem , wydawało mi się to wręcz śmieszne, że zmiana odżywienia tak wpłynęła na jego poprawę zdrowia. Ale pod wpływem tych DZIWNYCH opowieści ograniczyłem chleb i ziemniaki, których sporo wtedy jadłem. Byłem młody i apetyt spory. Zapomniałem o tym na kilka lat.
Na dobre dietą zainteresowałem się trzy lata temu. Pracowałem wtedy dość ciężko , czułem się przemęczony, brak siły i chęci na cokolwiek. Może to się komuś wydać dziwne ale bywały takie dni, że nie miałem siły nawet przerzucać kanałów telewizyjnych, pilot wydawał mi się zbyt ciężki, byłem tak zmęczony.
Wtedy też przypomniałem sobie o moim starszym znajomym i postanowiłem spróbować diety innej niż dotychczas. Liczyłem na poprawę wydajności ogólnej organizmu. Miałem ciężką pracę, związana jest z dużą ilością ruchu.
Jestem listonoszem i sporo chodziłem nosząc nieraz sporo kilogramów ciężkich przesyłek. Postanowiłem się do diety przygotować, udałem się do księgarni po książki dr Kwaśniewskiego. Po przeczytani wydawało mi się to tak logiczne, że zaraz zastosowałem dietę , śmiałem się sam z siebie, że wcześniej nie dość uważnie słuchałem mojego starszego znajomego który dawał mi dość mocne dowody na zasadność diety. Więc z dużym zaangażowaniem zgłębiałem tajniki prawidłowego odżywiania jak również zasad prawidłowego jej stosowania. Więc jak to często bywa popełniłem pierwszy błąd, gdyż nie byłem u lekarza optymalnego i pominąłem zupełnie węglowodany, wydawały mi się zbędne, chciałem szybko poczuć się dobrze. Po tygodniu stosowania diety odbiło się to złapaniem zakwasów. Strasznie bolały mnie łydki, miałem skurcze które budziły mnie w nocy. Szukałem przyczyny bólu nóg, więc wróciłem ponownie do książki dr Kwaśniewskiego i tam znalazłem przyczynę moich przykrych dolegliwości. Dostałem olśnienia ,, węglowodany należy spożywać, tylko w odpowiednich ilościach „. Teraz wiem, że do książek należy często wracać i od czasu do czasu odwiedzić lekarza optymalnego.
Od trzech lat czuję się bardzo dobrze, moja wydolność fizyczna znacznie się poprawiła, nie czuję zmęczenia i choć jestem listonoszem, sporo chodzę a zdarza się, że czasem muszę obsłużyć dodatkowy rejon to wręcz się cieszę, że będę miał dodatkowy ruch. W dni wolne wtedy kiedy inni koledzy leżą żeby wypocząć i zregenerować siły, ja wychodzę na kilku godzinne spacery. Zauważyłem, że po obfitym posiłku i sporej codziennej dawce ruchu czuję się znakomicie. Główną przyczyną mojego przejścia na dietę było jak już wcześniej mówiłem, przewlekłe zmęczenie, problemy żołądkowo- jelitowe, bóle kolan, przewlekły katar ( musiałem oddychać ustami ), ogólna słabość itp. Po przejście na żywienie pozbyłem się również uporczywego trądziku.
Odkąd się usamodzielniłem lubię eksperymentować w kuchni i przyrządzać sobie różne optymalne smakołyki. Moim ulubionym przysmakiem śniadaniowym są placki serowe z dobrego tłustego wiejskiego twarogu do tego ser ze śmietaną. Obiad tradycyjnie kawałek mięsa takie jak : karczek, żeberko, wątróbkę raz na dwa tygodnie lub wspaniały bigos. Do tego buraczki, kapusta czerwona lub innej jarzynki. Muszę zaznaczyć, iż moje porcje wcale nie są duże ale za to bardzo treściwe. Nie za bardzo, mimo, że jestem optymalny lubię jajka.
Pochodzę ze wsi i znam smak jajka wiejskiego i zdecydowanie smak się różni od tych kupowanych w sklepie. Nawet ZERÓWKI różnią się od tych ze wsi. Wiec jajka jem tylko ze wsi o ile mam do nich dostęp. Sam robię torcik orzechowy, chlebek białkowy, lody optymalne czy roladę makową. Mieszkam z bratem i bardzo się cieszę, gdyż razem jednakowo się odżywiamy.
Teraz wiem, że jeśli zmienimy nasze przekonania i wartości możemy zmienić własne życie. Co może być ważniejszego w naszym życiu ?. W moim przekonaniu jest to zdrowie, praca i nasz talerz z którego spożywamy codzienne posiłki. Dla mnie ważne jest co znajduje się na tym talerzu i jakość produktów. Wobec pośpiechu i wymagań codziennego życia łatwo jest zaniedbać własne zdrowie a ja zrobię wszystko, żeby to co ważne nie wymknęło mi się spod kontroli, zaniedbanie jednego doprowadzi do zniszczenia drugiego. A jak wiemy troska o siebie samego towarzyszy trosce o innych. Pomimo wątłego wyglądu, czuję się znakomicie i dopiero teraz wiem, że żyję.
Nasz młody pacjent Pan Tadeusz Zmysło lat 39 z dużym zaangażowaniem stosuje dietę optymalną z czego się bardzo cieszy ze względów zdrowotnych. Zwraca szczególną uwagę na produkty które spożywa, jak również pochodzenie tych produktów. Ponieważ pochodzi ze wsi i zna smak wiejskich dobrych produktów, uważnie dopiera produkty żywnościowe do swojego codziennego jadłospisu. Jak prawie wszyscy wiemy świat zdominowany jest przez toksyczne chemikalia, będące wytworem ludzkich rąk. Jesteśmy w tej chwili czwartym pokoleniem ludzi wystawionych na działanie trujących chemikaliów, i to od momentu poczęcia aż do chwili śmierci. Trujące substancje dostają się do naszych organizmów wraz pożywieniem, powietrzem i wodą. Choć coraz trudniej dzisiaj o dobrą zdrową żywność, bez chemii i tzw. ulepszaczy to jednak jeszcze można ją, co prawda z trudem zdobyć. Pan Tadeusz uwielbia ruch co tylko przyczynia się do jego dobrej formy fizycznej. Więc dobrze jest stawiać sobie realistyczne cele, pamiętając, że liczy się każda forma aktywności fizycznej. Więc pamiętajmy, że ruch to lekarstwo 21 wieku a ruchu nie zastąpi żadne lekarstwo. Życzymy mu wytrwałości i żeby nigdy nie schodził z obranej trzy lata temu drogi.
tel. 32 353 20 27
kom. 503 – 144 – 481